WITAMY NA NASZYM FORUM
Telewizja,Telenowele i nie tylko
Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Siedem Dni-by Anna42
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna -> Nasze telenovele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:23, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.41

Gabriel wszedł do celi i złapał za butelke była pusta w tej chwili zjawiło sie czterech więźniów z którymi miał dzielic cele

Chłopie myslałes ze cie nie przywitamy jak nalezy?-spytał jeden z nich

To wy wypiliscie mi całą butelke-powiedział wsciekły Gabriel

Tak to whisky czy koniak?Bo nie odróżniam-powiedział szef

Gabriel wstał i juz chciał sie z nimi bić kiedy otoczyli go

No co nam mozesz zrobic predzej my tobie cos zrobimy-rzekl-Jestem Dingo wiemy ze jestes bogaty mozesz zapłacic za ochrone albo ta ochrona moze zapłacic tobie

Nikomu nie zapłace-powiedział-NIe boje się

Ah tak?-spytał Dingo

Tak,spotkajmy sie na dachu więzienia walka na śmierć-rzekł Gabriel

Dingo spojrzał na kumpli

Aż tak cie zabolała strata...alkoholiku?-spytał

Dzis o północy na dachu rozumiesz i masz byc sam-odrzekł Gabriel

Szefie-zacząl facet z lewej strony

Spokojnie Diego dobrze paniczyku zmierzymy sie na dachu o północy-powiedział-Tylko masz sie zjawić

I wyszli w tej chwili wszedł Roberto

Chcesz zeby cie zabili-rzekł Roberto

Podsłuchiwałes?-spytał-Nie ładnie tak robic

Dingo i jego ludzie mogą cie zabic-powiedział

Nie martwie się o to na zyciu mi juz nie zalezy-odparł Gabriel-I gęba na kłotke jasne

Gabriel wyszedł z celi

Isabela rozmawiała z Oscarem przez telefon

Tak kochanie nie długo będę w domu-powiedziała

Moze wybiore się do Gabriela-rzekł Oscar

Dobry pomysł musze kończyc bo Patricia nie dlugo wyjdzie z łazienki...Kocham cie-powiedziała

A ja ciebie-odrzekł Oscar







Odc.42

Patricia wyszła z łazienki usiadła obok Isabeli

Jak sie czujesz?-spytała przyjaciółka

Dobrze,ale nadal mam przed oczyma Gabriela-odrzekła Patricia

Moze przejdziemy się gdzieś to ci ulzy-rzekła

Nie,chciałabym posiedziec w domu-odparła

Dobrze jak chcesz-powiedziała Isabela

Z kimś rozmawiałas?-spytała

Tak z Oscarem chyba wybieże się do Gabriela-odrzekła

Rozbrzmiał dzwonek do drzwi Isabela wstała podeszła i otworzyła

To ty-rzekła zaskoczona

Tak to ja-odparła Graciela wchodząc

Co tu robisz??-spytała podnosząca się z fotela Patricia

Nie rozumiem czemu przyjechałas do Miami??-spytała Graciela-Nie rozumiesz ze nie jestes tu potrzebna

Gabriel nadal jest moim męzem-powiedziała

A moim narzeczonym-odrzekła Graciela

Patricia spojrzała na Isabele potem na Graciele

Isabelo zostaw nas same-poprosiła

Dobrze-odeszła

Zrzuciłas mnie ze schodów-rzekła Patricia

Ja??Straciłas równowage-powiedziała-Nienawidze cie ale takiej rzeczy nie zrobiłabym nikomu

Przeciez ty dla pieniędzy Gabriela zrobiłabys wszystko więc nie chrzań mi tutaj ze nie zrobiłabys nic zeby nas rozdzielic-odrzekł

Mów co chcesz,ja nie jestem az takim potworem to ty oszukałas Gabriela ze byłas z nim wciąży biedak sie załamał-mówiła Graciela

Nie chce z tobą rozmawiac wynoś sie-krzyknęła Patricia

Wyjde,ale najpierw masz wyjechac i dopiero wrócic na sprawe rozwodową nei chce cie tutaj-rzekła i wyszła a do pokoju weszła Isabela

I co zrobisz?-spytała Isabela

Patricia spojrzała na przyjaciółke

Jeszcze raz spotkam sie z Gabrielem-odrzekła






Odc.43

Nadeszła północ...

Nie ma tej laleczki-rozesmiał sie Dingo

Pewnie sie przestraszył i nie przyjdzie-odparł jeden z czwórki

O mnie mówicie!-wszedł Gabriel który był pijany-Mozemy zaczynać

Jestes wstawiony-odrzekł Dingo-Z pijanymi sie nie bije

A co boisz się czegoś?-spytał-Nie bój się panienko

Dingo wsciekł się troche nikt jeszcze nigdy tak go nie nazwał

Zabije cie-powiedział Dingo

Ale twoi kolesie muszą z tąd zniknąć mamy byc sami-odparł

Idźcie na dół-odpowiedział Dingo

Jego ludzie posłuchali go

No moze sie dogadamy-odparł Dingo

Nie,chce tej walki-odparł i rzucił się na niego zaczeli się turlać i walic pięsciami dolecieli do końca budynku Dingo siedział na Gabrielu

No juz skończ ze mną-mówił

Chcesz tego?!-pytał

Tak nie mam ochoty życ-mówił

Nie zrobie tego nei zabije cię-powiedział wstając z niego

To się sam zabije-powiedział zemskła mu się noga Dingo trzymał go za ręke

No nadal chcesz sie zabic?-pytał

Puszczaj mnie!-krzyczał Gabriel

O jedną butelke chcesz sie zabić-mówił

Nie!Moje życie jest jedną wielką pomyłką puszczaj mnie-krzyczał

Nie puszcze cię-odrzekł

Puszczaj go!!-krzyknął Diego

No zrob to puść mnie-prosił Gabriel

Moze stane sie posmiewiskiem w więzieniu,ale cie nie puszcze-odparł

Gabriel ugryzł go w rękę a on puscił jego reke bo jego bardzo go zabolała biedny Gabriel zleciał z wielkiej wysokości

Gabriel!!!-krzyknął Dingo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:24, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.44

Chwile później...

Wszyscy więźniowe i nie tylko zjawili sie na spacerniaku Gabriel był nieprzytomny było widac krew była duza kałuża krwi szybko jednak przewieziono go do szpitala a rodzina została powiadomiona

Boże oby mój syn przezył-martwiła się Lourdes

Spokojnie będzie dobrze-pocieszał ją Oscar

Komórka rozbrzmiała hałasliwym dzwiękiem

Halo-odebrał Oscar

Czesc kochany-powiedziała Isabela

Witaj,stało sie cos strasznego-powiedział

Co takiego?-spytala przerazonym tonem Isabela

Gabriel miał wypadek zleciał z dachu więzienia-odrzekł

O Boże-krzyknęła Isabela-Zaraz do ciebie przyjade

Dobrze-i rozłączył się

Isabela pobiegła do pokoju gdzie spała Patricia i obudziła ją

Co sie stało?-spytała zaspana

Ubieraj sie jedziemy do szpitala-odparła Isabela

Do szpitala?Po co?-pytała Patricia

Gabriel miał wypadek!-rzekła-Zleciał z dachu więzienia

Patricia szybko wstała

Co!Ale żyje!-krzyknęła Patricia

Tak mam nadzieje-odrzekła

Boże nie pozwól mu umrzec-prosiła Patricia-Ubieraj się to znaczy zaraz sie ubiore

Graciela jako pierwsza zjawiła sie w szpitalu

Co z Gabrielem?-spytała

Nie wiadomo-odparła Lourdes

Kto z państwa jest z rodziny?-spytał podchodzący lekarz

Ja jestem matką-odrzekła Lourdes

Lekarz spojrzał na Lourdes a ona z przestrachem na lekarza i innych pozostałych...






Odc.45

Prosze powiedziec co z Gabrielem-prosiła Graciela

Niestety nie mam dobrych wiesci-odrzekł lekarz

Czy mój syn...czy on...-to słowo które miała na mysli nie mogło przejśc jej przez gardło to słowo

Nie,Gabriel żyje-odrzkeł

Dzięki Bogu-odrzekła Graciela

Niestety ma złamany kręgosłup-odrzekł

Tylko nie to-załamała sie Lourdes

To straszne-powiedział Oscar

Isabela i Patricia szybko zjawiły sie w szpitalu

Co z Gabrielem?-spytała Patricia

A ty tu czego?-spytała Graciela

Mam prawo tu byc jestem zoną Gabriela-powiedziała-Lourdes powiedz mi co z nim?

Nie wiem co tu robisz-odparła Lourdes-Nie jestes tu mile widziana

Chce wiedziec co z Gabrielem-mówiła

Donia Lourdes to Gracieli nie powinno tu byc to obłudnica i kłamczucha-rzekła Isabela

Wypraszam sobie-rzekła Graciela

Isabelo nie obrażaj Gracieli ona zostanie zoną mojego syna-rzekła Lourdes

Patricia spojrzała na Graciele

Czy to prawda?-spytała

Tak-odrzekła-Gabriel mnie kocha i będziemy razem

To gratuluje-odparła-Chce wiedziec co z Gabrielem

Oscar prosze powiedz nam-prosiła Isabela

Gabriel żyje,ale ma złamany kręgosłup-odrzekł

O Boże-przeraziła się Patricia

Skoro juz wiesz to mozesz iść-wyganiała ją Lourdes

Chce go zobaczyc-powiedziała

Nie-odrzekła Graciela

Prosze,tylko na chwile-poprosiła

Lourdes spojrzała na Patricie

Idź-powiedziała

Lourdes!-krzyknęła Graciela

Daj spokój ona chce wejsć tylko na chwile-powiedziała Oscar

Patricia skierowała swoje kroki do pokoju gdzie lezał Gabriel kiedy go zobaczyła serce scisneło ją z bólu nie mogła z nim byc a on nie mógł jej zobaczyc bo był nie przytomny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:25, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.46

Graciela była wsciekła ze Patricia poszła do Gabriela

Czemu jej pani na to pozwoliła?-spytała Graciela

Patricia nadal jest zoną mojego syna a pozatym nie mam siły sie kłucic-odparła Lourdes

Patricia bardzo kocha Gabriela-rzekła Isabela

Nie prawda!Gdyby go kochała nie oszukałaby go z wiązku z ciążą-odparła Graciela

Nie wiesz co to jest miłość-odrzekł Oscar-Przestań wreszcie kłamac i podjudzac

Uspokójcie sie-prosiła Lourdes-Mój syn tu jest i wymagam szacunku dla niego

Patricia odgarneła włosy Gabriela

Kocham cię-powiedziała-Nigdy nie przestałam i nigdy nie przestane,nasza miłość była tak wielka ale nigdy razem nie będziemy

Patricia pochyliła się nad nim i pocałowała go namiętnie w usta były nadal ciepłe

Żegnaj-i wyszła nie oglądając się za siebie przeszła obok wszystkich Isabela pobiegła za nią

Co sie stało?-spytała Isabela

Dzis wyjeżdzam do Kolumbii nie chce tu dłuzej zostawac-odparła

A rozwód?-spytała Isabela-Musisz tu zostac do rozwodu

No tak masz racje cholera-zdenerwowała się

Będzie dobrze,spokojnie-prosiła Isabela

Tak bardzo go kocham-przytuliła się do Isabeli

2tygodnie później...

Graciela siedziała przy Gabrielu Lourdes coraz bardziej przekonywała się do niej co było na rękę Gracieli która zauwazyła że Gabriel zaczyna otwierac oczy

Gabriel-powiedziała

On zaczął sie rozglądać

Graciela-powiedział-Gdzie ja jestem?

Jestes w szpitalu miałes wypadek od trzech tygodni byłes nieprzytomny-powiedziała

Boże nic nie pamiętam-powiedział

Spokojnie-rzekła Graciela-Spokojnie






Odc.47

2h później...

Isabela wbiegła do domu

Patricia!-krzyknęła

Co sie stało?-wybiegła z kuchni

Gabriel obudził się-odparła

Dzięki Bogu-rzekła szczęśliwa Patricia zdejmują fartuch

Dokąd idziesz?-spytała Isabela

Musze sie z nim zoobaczyc-odrzekła

Ale jest przy nim Graciela i Lourdes-powiedziała

I co z tego,chce go zobaczyc-i wybiegła

Patricia zaczekaj!-Isabela wybiegła za przyjaciółką

Jak sie czujesz synku?-spytała Lourdes

Dobrze-odparł-Była tu Patricia?

Lourdes spojrzała na Graciele

Nie było jej-odrzekła Graciela

A wydawało mi sie ze słysze jej głos-powiedział

Tylko cie sie wydawało-odparła Lourdes

A Patricia była juz w szpitalu

CO wy tu robicie?-spytał Oscar

Chce spotkac sie z Gabrielem-rzekła Patricia

Wybacz,ale donia Lourdes nie chciała zebys tu przychodziła-odrzekł

Oscar prosze cie-mówiła Isabela-Pozwól Patrici do niego wejść

Oscar spojrzał na narzeczoną

Dobrze spróbuje cos zrobic-powiedział-Dam wam znać

Dzieki-odrzekła do oddalającego się Oscara

Zobaczysz będzie dobrze-powiedziała Isabela

Mam nadzieje że sie uda-powiedziała Patricia

Bądźmy dobrej mysli-rzekła Isabela

Oscar wszedł do pokoju gdzie lezał Gabriel

Lekarz powiedział ze wizyta sie juz skonczyła-rzekł Oscar

No tak mielismy juz wychodzic-rzekła Lourdes-Będziemy jutro u ciebie

Lourdes i Graciela pozegnały się i wyszły

Mam dla ciebie niespodzianke-rzekł Oscar

Jaką?-spytał Gabriel

Zaraz zobaczyc-usmiechnął sie tajemniczo Oscar który wyszedł na korytarz pomachał ręką

Przed oczami Gabriel ujrzał Patricie usmiechała sie do niego była piękniejsza niz zwykle oboje wymienili się usmiechami Patricia nie wytrzymałą podbiegła do niego i przytuliła go on objął ją...





Odc.48

Po chwili jednak Gabriel odsunął od siebie Patricie

Co tu robisz?-spytał

Chciałam cie zobaczyc-odparła-Nie potrafiłam wytrzymac bez ciebie

Z nami koniec-odrzekł

Wiem-spojrzała na niego-Kocham Cię

Gdybys mnie kochała to...-próbował powiedziec cos ale ona mu przerwała

Nie mówmy o tym-prosiła-Wogole o tym nie rozmawiajmy posiedźmy w milczeniu

Lepiej zebys wyszła i zebysmy sie spotkali na rozprawie rozwodowej nie chce juz sie z tobą spotykac-powiedział

Jestes tego pewny?-spytała

Tak-odparł-Nie chce cie więcej widziec

Kochasz ją?-spytała

Kogo?-spytał

No widzisz sam nie wiesz kogo kochasz-rzekła

Graciela to dobra dziewczyna która mnie kocha i ozenie się z nią-powiedział

Oboje spojrzeli na siebie tęsknym wzrokiem oboje chcieli zeby było tak jak w Rio de Janeiro ale tych dni już nigdy nie będzie...

Gloria siedziała w kuchni kiedy wszedł Arturo

Witaj Glorio-przywitał się

Don Arturo-powiediała

Bylismy na "ty"-powiedział

Ach tak,co tu robisz?-spytała

Musiałem cie zobaczyc-powiedział

Nie jestes tu mile widziany-odparła Gloria

Nie przeszedłem do Lourdes ani nikogo przyszedłem co ciebie-powiedział

Do mnie?Czemu?-spytała

Arturo podszedł blizej do Glori

Kocham Cię-powiedział a Gloria upusciła na ziemie nóż była zaskoczona tym wyznaniem...






Odc.49

Nie żartuj sobie ze mnie-rzekła Gloria

Nie żartuje,ja naprawde sie w tobie zakochałem-powiedział

Lepiej wyjdź-prosiła

Nie dasz mi szansy?-spytał

Nie,jesetsmy z innych swiatów ja jestem biedna a ty jestes bogaty-powiedziała

I co z tego!-powiedział-Dawno mineły czasy gdzie biedni byli z biednymi a bogaci z bogatymi

Błagam Arturo lepiej juz idź-mówiła

Dobrze,ale pamiętaj ze cie kocham i zawsze będę kochał-i wyszedł zostawiając Glorie samą

Nadszedł dzień rozwodu Patricii z Gabrielem...

Witaj-przywitała go Patricia kiedy ten z Oscarem wjeżdżał na korytarz

Jak się masz?-spytał Gabriel

Dobrze-odparła-A jak ty sie czujesz?

Bywało gorzej-odrzekł

Sprawa rozwodowa Patrici i Gabriela Muriel-wyczytał facet wychodzący z sali

Pomoge ci-rzekła Patricia pomagając mu wjechac do sali

Graciela siedziała z Lourdes w posiadłosci była troche zdenerwowana

Boisz sie ze sie pogodzą?-spytała

Tak-odparła

Spokojnie nie będzie tak,Gabriel był zdecydowany na rozwód-powiedziała Lourdes

Bardzo go kocham-powiedziała

Wiem-odparła przytulając Graciele

No więc jestescie państwo zdecydowani na rozwod?-spytał urzędnik

Tak-oboje odpowiedzieli

Panie Muriel prosze podpisac w tym włąsnie miejscu-wskazał mu palcem

Gabriel spojrzał na Patricie zawachał się przez moment ale podpisał

A teraz pani-podał jej długopis

Patricia wzieła do ręki długopi spojrzała na Gabriela który patrzał na nią płomiennie zakochanym wzrokiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:25, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.50

Graciela rozmawiała przez telefon z Fernando

Jesli oni tego nie podpiszą będziemy na straconej pozycji-powiedziała

Spokojnie tyle rzeczy zrobilismy ze pewnie podpiszą te cholerne papiery-odrzekł

Mam nadzieje bo inaczej zwariuje-odparła

A Gabriel wraca za kratki?-spytał Fernando

Nie dostał wyrok w zawieszeniu-odrzekł

Acha no to lepiej dla ciebie-usmiechnął sie Fernando

Tak,ale nie nawet nie wiesz że zdobyłam go dzięki butelce-odparła

Tak?Czyzby nasz kochany Gabriel stał sie nałogowym alkoholikiem?-spytał

Tak tym lepiej dla nas-odparła

Masz racje-rozesmiał się Fernando

Patricia nadal patrzała na Gabriela trzymając w ręku długopis

Pani Muriel na co pani czeka-pytał urzędnik-Prosze podpisac albo nie

Patricia spojrzała na papier i na nieszczęscie podpisała go Gabriel spuscił głowe na dół miał nadzieje że Patricia nie podpisze papierów a jednak to zrobiła

Od tej pory nie jestescie juz państwem małżeństwem-powiedział urzednik

Patricia wstała i wybiegła nie chciała by Gabriel widział jej łzy

Nie wiem czemu to zrobiliscie,widac jak bardzo sie kochacie-powiedział

Taka była wola Boga i nasza-odparł wyjeżdżając

A jednak podpisaliscie?-spytał Oscar

Tak,nawet nie wiesz jak tego teraz załuje-powiedział-Jedziemy do baru

Ale Gabriel...-lecz tamten mu przerwał

NIe rozumiesz!Musze sie napic-rzekł wsciekły

Dobrze-zgodził się i wyszli z korytarza...

Arturo znowu przyszedł do posiadłosci ale tym razem w kuchni zastał Lourdes

Co tu robisz?-spytała

Ja...przyszedłem do Glori-powiedział

Ma wychodne-odparła-A czemu chcesz sie z nią widziec?

Kocham ją-odrzekł






Odc.51

Lourdes była zaskoczona

Kochasz Glorie-rzekła

Tak to wspaniała kobieta-odparł-Chciałbym z nią byc,wiem ze nie mam prawa o to cie prosic,ale pomóż mi ją przekonac do siebie

Chyba zwariowałes-krzykneła wkurzona-Nie pomoge ci w tym

Nagle weszła Gloria

Juz...co tu robisz-powiedziała

Przyszedłem do ciebie-powiedział Arturo

Nie mamy o czym rozmawiac,prosze wyjdź-mówiła

Dobrze,ale obiecuje ze wróce-odparł wychodząc

Co sie dzieje Glorio?-spytała Lourdes

Arturo zakochał się we mnie przynajmniej tak mówi-odparła

A ty?Kochasz go?-pytała

Nie-odparła-Nic do niego nie czuje absolutnie nic

Jestes tego pewna?-spytała

Tak-odrzekła-Arturo to miły człowiek szanuje go i cenie ale go nie kocham

Oscar i Gabriel byli w barze

Nie pij więcej-prosił Oscar

Jesli nie mozesz na to patrzec to z tąd idź-zdenerwował się Gabriel

Czemu podpisałes te papiery,wiedziałes ze będziesz cierpiał-odparł Oscar

Gabriel spojrzał na Oscara

Nie chciałem byc z Patricią ona jest zwykłą kłamczuchą nie kocha mnie a ja nie chce byc z kobietą która mnie nie kocha-powiedział

Jestes tego pewny?-spytał

Tak do cholery zostaw mnie w spokoju!-krzyknął zdenerwowany

Patricia własnie wyjeżdża do Kolumbii-odrzekł

To niech wyjeżdża czeka na nią narzeczony-powiedział

Tracisz swoją szanse-powiedział Oscar

Juz ją straciłem-powiedział-Straciłem Patricie na zawsze

Patricia czekała na ojca z Isabelą

Jesli sie nie pospieszy nie wyjedziemy-powiedziałą Patricia

A moze to znak-powiedziała Isabela

Znak?-spytała Patricia-Jaki znak?

Że ty i Gabriel musicie byc razem-odparła Isabela






Odc.52

Nie Isabelo nigdy nie będę juz z Gabrielem-powiedziała Patricia

Jestes tego pewna?-spytała Isabela

Tak wiele złego wydarzyło się pomiędzy nami-odparła

I wiele dobrego...nie pamiętasz juz jak sie spotkaliscie w Rio jak sie pobraliscie-mówiła Isabela

Wszystko to pamiętam-odparła zauwazyając ojca-Jednak nigdy więc juz nie spotkam Gabriela Muriel,spóźniłes sie tato

Wybacz córeczko musiałem sie z kims zobaczyc-odparł Arturo

Z Glorią?-spytała Patricia

...Skąd wiesz?-spytał zaskcozny Arturo

Wiem ze ją kochasz tato-odparła

Jednak chyba nie będziemy razem ona mnie nie kocha-odrzekł Arturo

Samolot do Kolumbii startuje za 4minuty!Pasażerowie proszeni są do wyjscia nr.8!-powiedział głos

Idziemy-rzekła Patricia-Kocham cie Isabelo bardzo

Ja ciebie tez zostaniemy przyjaciółkami nazawsze-odparła Patricia

Patricia i Arturo poszli w strone samolotu

2tygodnie później...

Gabriel miał dzis ozenic sie z Gracielą czekał na nią w kościele

Jestes pewny?-spytał Oscar

Tak-odrzekł-Witaj Roberto

Czesc,wspaniale cie widziec na wolnosci-usmiechnął sie Roberto

To pewnie twoja zona-odparł Gabriel

Tak miło mi jestem Carmen-usmiechneła się

Idzie panna młoda!-krzyknęła Lourdes

Zaczeły grac organy Graciela wchodziła wolnym krokiem do koscioła Gabriel własnie przypomniał sobie chwile kiedy zenił sie z Patricią jednak po chwili kiedy Graciela doszła do ołtarza był pewien ze to nie Patricia tylko Graciela

Zebralismy sie tu po to by połączyc Graciele i Gabriela świętym i nie rozerwalnym węzłem małzeńskim-odparł ksiądz

Graciela spojrzała na Gabriela który patrzał na księdza i wogole nie spoglądał na narzeczoną...






Odc.53

Patricia siedziała w swoim pokoju przeglądając zdjęcia które miała z Rio de Janeiro od dwuch tygodni myslała o Gabrielu a za tydzień miała wyjść za Fernanda

Pewnie dzis zenisz sie z Gracielą-powiedziała-Życze ci duzo szczęscia

Małe kropelki łez poleciały jej na zdjęcia Gabriel tez uronił łze wiedział ze cos sie skończyło a cos innego się zaczyna

Gracielo czy biezesz sobie za męza Gabriela i przysięgasz mu miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-spytał ksiądz

Tak-odparła-Biore

Ksiądz spojrzał na Gabriela który był dla niego jak syn wiedział jak bardzo kocha swoją byłą zone

Gabrielu czy biezesz sobie za zone Graciele i przysięgasz jej miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to ze nie opuscisz jej az do smierci?-spytał

Gabriel spojrzał na Graciele potem na księdza przed oczyma ciągle miał Patricie łzy leciały mu jak malutki strumień nie potrafił nadtym zapanować

On chyba sie nie ozeni z Gracielą-szepneła Eva

Wiem bardzo go boli ze rozwiódł sie z Patricią ale mój syn jest silny-odparła Lourdes

Stracił miłość swojego zycia-odrzekła Eva-I nigdy nie będzie taki jak kiedys

Do Patrici przyszedł Fernando

Tak sie ciesze ze będziemy małżeństwem-odparł Fernando

Ja tez-usmiechneła się

Wiesz...słyszałem ze Graciela jest w ciąży-skłamał Fernando

Patricia spojrzała na niego

Nic mnie to nie obchodzi-odrzekła-Gabriel i Graciela są dorosli i pewnie juz są małżeństwem

Tak o tej poze pewnie jest wesele-odparł Fernando-Ale masz racje co to nas obchodzi my jestesmy najwazniejsi

Gabrielu odpowiedz-mówił ksiądz

Gabriel ponownie spojrzał na Graciele i potem na księdza

Tak-odpowiedział-Biore


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:26, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.54

Gabrielu i Gracielo ogłaszam was męzem i żoną-powiedział ksiądz-Mozecie się pocałować

Graciela przytuliła Gabriela była wreszcie szczęśliwa ze została panią Muriel a Gabriel juz załował tego ze wypowiedział sakramentalne "tak"...

Nadszedł wieczór...

Gabriel i Graciela wybrali sie w podróż poslubną do Peru siedzieli własnie w samolocie

Jestes smutny-powiedziala Graciela

Tak-odparł

A moze to ci poprawi nastrój-rzekła wychiągając napiersiówke

No tak to moze mi poprawic nastrój-usmiechnął się

Ale najpierw mi cos obiecaj-powiedziała

Co takiego?-spytał

Że kiedy juz będziemy w Peru kupimy tam dom i zamieszkamy tam-odparła

W Peru?-zdziwił się-Dlaczego nie w Miami?

Peru to piękne miejsce uwielbiam go i tam będziemy zyli w szczęściu w miłosci i z naszymi dziecmi-odrzekła Graciela

Z dziećmi?Czyżbys była w ciązy?-spytał

Nie,ale wkrótce jesli sie postaramy będziemy miec wiele dzieci-usmiechneła się

Gabriel wziął od niej napiersiówke i zaczął pić uwielbiał ostatnio to robic nei chciał sie przyznac do tego ze jest alkoholikiem...

1tydzień później...

Patricia i Fernando własnie dzis mieli sie pobrać stali przed ołtarzem słuchając kazania księdza który porównał miłośc do statku płynącego przez wzburzone morze mówił ze miłość która dopada człowieka jest niezniszczalna i trzeba o nią dbac pielęgnowac by nie straciła tego co najcenniejsze w zyciu w końcu przeszedł do konkretów

Fernando czy biezesz za zone Patricie i przysięgasz jej miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to ze nie opuscisz jej az do smierci?-spytał ksiądz

Tak-odparł-Biore

Patricio czy biezesz za męza Fernanda i przysięgasz mu miłość wierność i uczciwość małzeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-spytał ksiądz

Patricia spojrzała na Fernanda i spósciła wzrok na podłoge potem spojrzała na księdza

Tak-odparła-biore






Odc.55

I Patricia i Gabriel byli juz związani z innymi urwało się cos co ich trzymało przy sobie więź która jednym słowem została zerwana...

3miesiące później...

Wiele czasu mineło Gabriel przekonał Graciele do zamieszkania w Miami nie chciał opuszczac matki która była załamana tym ze Gloria zachorowała Gabriel upijał się codziennie nie chciał nikomu wierzyc ze jest alkoholikiem Roberto i Oscar byli jego najlepszymi przyjaciółmi

Zapisz sie do klubu AA-powiedział Roberto

Nie jestem alkoholikiem-powiedział-Lubie od czasu do czasu wypic

Pijesz codziennie od trzech miesięcy-odparł Oscar

Trzy miesiące,od trzech miesięcy nie widziałem Patrici-powiedział

Nadal o niej myslisz?-spytał Roberto

Tak bardzo ją kocham-odparł

Nie zapominaj ze Graciela jest w ciąży-rzekł Oscar

Pamiętam,tylko to dziecko trzyma mnie w Miami i wogole na swiecie-odrzekł wstając

Dokąd idziesz?-spytał Roberto

Nie martwcie sie zostawie samochód musze sie przejechac taksówką nie wytrzymuje i chce byc sam-odparł wychodząc

Idziemy za nim?-spytał Oscar

Nie,niech zostanie sam przyda mu się samotnosc-odparł Roberto

Gabriel wsiadł do taksówki

Dokąd jedziemy?-spytał taksówkarz

Na wycieczke-odparł

CZyli dokąd?-spytał

Gabriel spojrzał na kierowce

Jedźmy...na koniec swiata-odparł

Kierowca spojrzał na Gabriela

Kłopoty sercowe?-spytał

Prosze jechac nie mam ochoty rozmawiac-odparł-Jedziemy na lotnisko chce popatrzec na samoloty

Dobrze-i ruszył

Gabriel zaczął wspominac chwile spędzone z ukochaną Patricią bardzo za nią tęsknił serce rozrywało mu sie z tęsknoty

Ma pan telefon?-spytał

Tak-odrzekł

Musze zadzwonic-powiedział

Dobrze tylko pan zapłaci podwójnie-rzekł kierowca

Gabriel wziął jego komórke do ręki i wystukał numer

Halo-zgłosiła się Patricia

Gabriel nie oddzywał sie małe krople łez poleciały mu z policzków

...Gabriel?-spytała-Czy to ty?

Gabriel nie oddzywał sie pragnął tylko posłuchac jej głosu nie wiedział że i ona tego pragneła pragneła posłuchac jego głosu przez chwile...




Piosenka do tego odcinka
[link widoczny dla zalogowanych]







Odc.56

Gabriel bardzo chciał się odezwac ale nie potrafił cos go powstrzymywało rozłączył sie

Jedziemy do najblizszego baru-powiedział oddając mu komórke-Chce o wszystkim zapomniec

Wie pan co?-spytał

Co?-spytał

Na miłość najlepsza jest druga miłość-odrzekł

Wiem,ale ja nigdy nie przestane jej kochac nigdy jej nie zapomne-odrzekł

Oparł głowe o fotel był szczęśliwy ze mógł usłyszec głos ukochanej...

Patricia trzymała w ręku słuchawke zszedł Arturo z walizką

Dokąd idziesz tato?-spytała

Jade do Miami musze spotkac sie z Glorią-rzekł

Ona cie nie chce nie kocha cie-powiedziała

A ty chciałabys zobaczyc Gabriela?-spytał

To jest co innego Gabriel był moim męzem-odrzekła

Ale to jednak to samo-odrzekł-Musze walczyc o swoje szczęście kocham Glorie i zrobie wszystko zeby z nią byc

I wyszedł a Patricia usiadła na kanapie oparła głowe

To pewnie ty dzwoniłes Gabrielu-rzekła-Tak to byłes ty

Gloria lezała w łóżku było z nią źle Lourdes czuwała przy niej

Lourdes-powiedziała

Co jest kochana?-spytała

Kiedy umre powiedz Arturo ze bardzo go kochałam-powiedziała-Wiem ze ty takze go kochasz

Glorio ja...-Lourdes nie wiedziała co powiedziec

Nic nie mów wiem ze kochasz Arturo tak samo jak ja a moze nawet bardziej-powiedziała-Ja juz umieram nigdy z nim nie będę

Wytrzymasz powiesz mu ze go kochasz i bedziecie szczęśliwi-powiedziała

Nigdy tak nie będzie-odparła Gloria-POwiedz mu ze go kocham to znaczy kochałam

Po tych słowach Gloria zamknęła oczy i umarła...

Spoczywaj w pokoju Glorio-powiedziała

Gabriel pił w samotności podeszła do niego Carmen

Witaj Gabriel-przywitała się

Witaj Carmen-odrzekł


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:27, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.57

Znowu sie spotykamy-odparła Carmen

Tak-odparł-Czekasz na kogos?

Tak czekam na...-lecz przerwało jej podejście przyjaciółki

No hej juz jestem-rzekła

To jest Fedra moja...przyjaciółka-odrzekła

Miło poznac-usmiechnął sie-Jestem Gabriel

O czym rozmawiacie?-spytała jak zwykle zazdrosna Fedra

A oniczym ciekawym-odparła Carmen-Nie będziemy ci przeszkadzac choc Fedra

I odeszły zostawiając Gabriela samego ze swoimi myslami...

2h później...

Arturo zjawił sie w posiadłosci

Przyjechałes za późno-powiedziała Lourdes

Za późno-powtórzył upuszczając na ziemie walizke-Umarła?

Tak 2h temu-odparła-Kazała ci przekazac ze cie kochała

Arturo usiadł na fotelu rozpłakał sie jak małe dziecko bardzo kochał Glorie i stracił ją...

Kilka dni później...

Po pogrzebie Glori Gabriel zamknął sie bardziej w sobie Lourdes nakryła go w gabinecie na piciu whisy obiecał jej przeciez ze więcej nie tknie alkoholu

Obiecałes!-krzyknęła

Mamo-powiedział przyłapany na gorącym uczynku

Oddaj mi tą butelke-mówiła

Zostaw mnie chce zostac sam-mówił

Oddaj mi tą butelke pogrązasz sie-powiedziała

Nic innego mi nie zostało tylko sie pogrązyc-rzekł

Zaczeli sie szarpać butelka wyleciała z rąk Gabriela i rozbiła się

Co ty zrobiłas!-krzyknął

To dla twojego dobra-powiedziała

Dla mojego dobra zostaw mnie w spokoju!-krzyknął i wybiegł z gabinetu

Roberto własnie wrócił do domu to co zobaczył w sypialni przeszło jego najsmielsze oczekiwania

Carmen!-krzyknął

Carmen i Fedra spojrzały na Roberta nie wiedziały co mają powiedzieć...






Odc.58

Roberto-rzekła Carmen-Posłuchaj

To wszystko pod moim dachem-rzekł-Obrzydliwość

Ja...-lecz Fedra jej przerwała

Po co masz sie tłumaczyc?-spytała Fedra-Nasza miłość wyszła na jaw

Fedra!-krzyknęła Carmen-To nie tak miało byc Roberto posłuchaj...

Wynoscie sie obie!!Albo nie ja sie wyniose nie będę spał w tym łóżku-powiedział wychodząc

Musze go zatrzymac-powiedziała Carmen

Nie,dobrze ze poszedł teraz mozemy byc razem-rzekła Fedra

Carmen spojrzała na Fedre

Kocham cie,ale to moj mąż-odrzekła-Boje sie o niego

Graciela własnie wyszła z pokoju zakręciło jej sie w głowie

Cholerna ciąża kiedy wreszcie będzie po wszystkim-rzekła Graciela miała dosyc tego brzucha i wogole całej ciąży podeszła blizej schodów widziała wszystko podwójnie nagle potkneła sie i sturlała ze schodów

Graciela!!!-krzykneła Lourdes podbiegając do niej-Ockni się!!Gabriel!!Synku!!!

Gabriel zbiegł po schodach

Na litość Boską-powiedział-Co sie stało?

Musimy zadzwonic po lekarza-powiedziała-Szybko

Arturo siedział w hotelu rozmawiał przez telefon z Patricią

To straszne co sie wydarzyło-rzekła Patricia

Miałem nadzieje ze sie z nią ozenie a ona umarła-powiedział

Moze przyjade do ciebie tato-powiedziała Patricia

Nie,zostań w Kolumbii-powiedział Arturo-Zawiadom Fernanda zeby stanął przez pare dni na czele firmy

Dobrze-odparła-Kocham cie tato

Pa córeczko-odłozył słuchawke

Graciela szybko została przewieziona do szpitala Gabriel był spocony z nerwow oraz że nie miał od kilku minut alkoholu w ustach,ale próbował sie powstrzymac zauwazyła to jego matka

Będzie dobrze synku-powiedziała

Mam nadzieje mamo-odrzekł Gabriel

Nagle lekarz wyszedł do nich

I co?-spytał Gabriel-Co z moją zoną i dzieckiem?

Niesteyt nie mam zbyt dobrych wiesci-powiedział lekarz

Prosze mówic-prosiła LOurdes

Pani Graciela i dziecko...oni...nie zyją-powiedział lekarz






Odc.59

Umarła?!Nie to nie mozliwe!-krzyknął załamanym głosem

Ciąza pańskiej zony była zagrozona mówiłem jej to widocznie nie chciała pana martwic-rzekł lekarz odchodząc

Synku tak mi przykro-rzekła Lourdes

To moja wina-powiedział-Dlatego ze kocham Patricie a nie Graciele dlatego umarli

Nie prawda to nie twoja wina rozumiesz to jest niczyja wina-odparła

Kilka dni później...

Odbył sie własnie pogrzeb Gracieli i Glorii obie znaczyły wiele dla Gabriela po pogrzebie wszyscy wrócli do posiadłosci Gabriel zamknął sie bardziej w sobie siedział w pokoju unikał kazdego z domowników takze Roberta który do nich sie wproawdził Gabriel próbował niepic ale mu to nie wychodziło w końcu sięgnął po butelke w tym momencie wszedł Roberto

Nie rób tego-rzekł

A co mi zostało?-spytał Gabriel-Tylko picie

Odłóż butelke bo porzałujesz tego-powiedział Roberto

Moje życie mi sie rozpiepszyło co moze mi sie jeszcze stac-powiedział-Kocham Patricie rozwiodłem sie z nią przez to ze kocham Patricie umarła Graciela i moje dziecko!

To nie twoja wina-rzekł Roberto

Wyjdź-prosił

Nie wyjde nie zostawie cie nie napijesz sie-powiedział

Zrobie to czy tu będziesz czy nie-rzekł otworzył butelke

No pij-mówił Roberto-Jesli chcesz do końca spieprzyc sobie zyc to sie napij

Gabriel przechylił butelke i wypił jej zawartość

Ale z ciebie debil-powiedział Roberto

Poczuje sie lepiej-powiedział Gabriel-I wynoś się z tąd!

Jestem twoim przyjacielem pamiętaj o tym nigdy cie nie zostawie-rzek-A teraz wyjde mozesz sie spokojnie upic do nieprzytomnosci

I wyszedł a Gabriel rozpłakał sie z bezsilnosci juz sam nie wiedział co dobre a co złe jedynie czego teraz chciał to usnąć i juz nigdy sie nie obudzic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:28, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.60

I co?-spytała Lourdes Roberta gdy ten schodził na dół

Znowu zaczął pic-odparł

Musze do niego iść i go powstrzymac-powiedziała Lourdes chcąc wejsć na góre

Nie,lepiej nie-odparł Roberto-Gabriel sam musi sobie zdac sprawe ze alkohol mu w niczym nie pomoze

Mam nadzieje ze tak sie stanie-rzekła Lourdes

Isabela i Oscar byli w restauracji

Oboje cierpią-odparła Isabela-Patricia kocha Gabriela a on Patricie

Jak mozemy im pomóc?-spytał Oscar

Nie wiem,ale teraz chyba w niczym im nie pomozemy-odparła Isabela

To straszne co sie wydarzyło tyle złych rzeczy ich rozdzieliło-powiedział Oscar

Czesc-podeszła do nich Fedra

O Fedra jak sie masz-spytał Oscar

Dobrze-odparła-Jestem Fedra przyjaźnie sie z Oscarem i Gabrielem

A ja jestem Isabela narzeczona Oscara-powiedziała zazdrosnym tonem

Isabela patrząc na Fedre czuła wielką zazdrość Fedra patrzała na Oscara jakby zaraz miała go zjeść nie była lesbijką sypiała z Carmen poniewaz chciała poczuc prawdziwe uczucie nie wiedziała jednak ze i Carmen ją porzuci poniewaz ona zakochała sie w mężczyźnie

Czego tu chcesz?-spytał Roberto otwierając drzwi

Przyszłam do Gabriela-odparła Carmen

On nie chce sie z teraz z nikim widziec-powiedział Roberto

Ale ze mną będzie chciał-odparła wchodząc

Jestes uparta-rzekł Roberto

Carmen bardzo podobał sie Gabriel zakochała się w nim jednak nie chciała narazie mu mówic zeby go nie spłoszyc






Odc.61

O witaj Carmen-powiedziała podchodzaca Lourdes

Wpadłam do Gabriela-odparła-Jest moze?

Nie wiem czy jest wstanie z kims rozmawiac-odparła

Nie rozumiem-odrzekła-Aż tak się załamał po smierci zony i dziecka?

Tak-odrzekł Roberto-Ale rzeczywiscie moze ty znim porozmawiasz

Ale kiedy Carmen miała wejść na góre to Gabriel stanął na wózku przed schodami na górze

Gabriel-rzekła Carmen

Mamo!-powiedział

Synku jestes pijany-powiedziała o mało nie rozpłakawszy się

WIem,to ostatni raz-odparł-Chce byc w tym klubie AA

Synku!-ucieszyła sie Lourdes

I chce jechac na operacje do San Carlos-odrzekł-Chce byc znowu dawnym Gabrielem Muriel

Wszyscy ucieszyli się z decyzji Gabriela nawet on sam...

4miesiące później...

Miała dzis sie odbyc operacja Gabriela wszyscy byli przerazeni tylko Gabriel był optymistycznie nastawiony

Spokojnie mamo będzie dobrze-powiedział-Po operacji pojade do Rio na leczenie

Bardzo cie kocham synku-rzekła Lourdes

A ja ciebie-odparł wjeżdżając do sali operacyjnej

Oby sie wszystko udało-rzekła Lourdes

I tak będzie zobaczy pani-powiedział Oscar

A gdzie Isabela?-spytała Lourdes

Wyjechała do Kolumbi rozstalismy sie-odrzekł

Dlaczego?-spytał Roberto

Zobaczyła mnie z Fedrą-odparł-A ja bardzo kocham Isabele poprostu pogubiłem sie

Fedra zawsze była nieznosna-odparła Carmen

A ty nie zdradzasz Gabriela z nią?-spytał Roberto

Kocham go,a Fedra jest tylko moją przyjaciółką nie sypiamy ze sobą-odrzekła

Dobrze widze ze sie zmieniłas-odparł Roberto

Kocham Gabriela i zrobie wszystko zeby był szczęśliwy-powiedziała

Kolumbia...

Patricia siedziała z Isabelą na tarasie

Fernando bardzo pragnie dziecka nie wiem czemu nie moge zajść w ciaże-powiedział

Moze cos nie tak z Fernando-rzekła Isabela

Byc moze,ale nie rozmawiajmy o mnie-powiedziała-Czemu wróciłas do Kolumbi?

Rozstałam sie z Oscarem-odrzekła

Co!-Patricia była zaskoczona tym czego sie dowiedziała

Wiele zmieniło sie w Miami nawet nie wiesz jak-powiedziała

Opowiadaj-poprosiła Patricia





Odc.62

Isabela wszystko opowiedziała Patricii która dowiedziała sie wszystkiego co dotyczy Gabriela bardzo mu współczuła i nadal bardzo go kochała jednak nie potrafiła odejśc od Fernanda tyle dla niej zrobił,ale ostatnio Fernando przychodził do domu nietrzeźwy i wybuchały awantury

Znowu wróciłes pijany-powiedziała Patricia

Tak,i co z tego-mówił-Chyba mam do tego prawo jestem mężczyzną a ty kobietą

Idź sie połóż-prosiła

A wiesz czemu pije??-spytał-Bo wiem ze nadal kochasz byłego męża tak myslisz ze o tym nie wiem!W nocy często słysze jak wymawiasz jego imie przez sen nie potrafie tego znieść

Fernando ja...-lecz pijany mąż przerwał jej

Nie tłumacz sie nie musisz,widocznie pociąga cie w jego strone a nie w moją,kiedy ze mną sypiasz to wydaje mi się ze sie brzydzisz mnie,i dlatego nie mozemy miec dzieci a po co masz byc ze mną związana-mówił

Przestań!-krzyknęła-Nie chce tego więcej słuchac!

Ale musisz mnie słuchac!Jestem twoim mężem!-chwycił ją za ramiona

Puszczaj to boli-mówiła

Naszczęście jestes moją żoną-mówił jego rany były tak zapiekłe jak miłość Patrici do Gabriela musiał wszystko z siebie wyrzucic-Naszczęście razem z Gracielą was rozdzielilismy,sfałszowalismy wyniki badań przez co wykazały ze Gabriel nie był ojcem twojego dziecka

Patricia nie mogła w to uwierzyc

Co takiego!-krzykneła

Fernando własnie zrozumiał co powiedział nie dało sie tego odwrócic

Zapomni o tym-powiedział

Powiedziałes że ty i Graciela...juz wszystko rozumiem Boże jaka bylam ślepa wierząc ci-rzekła-Przez ciebie i przez Graciele ja i Gabriel rozstalismy się w bólu i cierpieniu!!I gdyby nie wy nadal bylibysmy małżeństwem!

Ale jestes moją żoną a nie jego!I zostaniesz ją na zawsze!-powiedział siadając na fotelu

Nie Fernando nie będę twoją żoną rozwiedziemy sie i to jak najszybciej-rzekła wychodzac z salonu

Własnie skończyła sie operacja Gabriela lekarz wyszedł z sali operacyjnej

I co z Gabrielem?-spytał Oscar

Lekarz spojrzał na wszystkich po kolei

No prosze nie trzymac nas w niecierpliwości-prosiła Lourdes






Odc.63

Panie doktorze prosze wreszcie powiedziec-mówił ROberto

Lekarz usmiechnął się

Operacja sie udała za trzy dni sprawdzimy czy don Gabriel będzie mógł chodzic-powiedział

Dzięki Bogu-rzekła Carmen

Czy mozemy wejść do niego?-spytała Lourdes

Tak-odparł lekarz

Po chwili wszyscy byli juz w pokoju Gabriela był spiący ale szczęśliwy ze operacja sie udała wszyscy sie znim pozegnali i został tylko Oscar

Oscar mam do ciebie proźbe-powiedział

Jaką?-spytał

Przynieś mi butelke-poprosił

Zwariowałes-zdenerwował sie Oscar

Mam ochote sie napic-powiedział Gabriel-Prosze cie przynieś mi

Nie,przeciez obiecałes ze nie będziesz pił-rzekŁ Oscar

Ja juz nie wytrzymuje przy mamie i Carmen jakos sie trzymam ale juz nie wyrabiam-powiedział-Musze sie napic bo inaczej zwariuje ten ostatni raz pomóż mi przynies mi tą butelke

Nie,nie zrobie tego-powiedział Oscar

Oscar!Przynies mi butelke!Nie ręcze za siebie jesli tego nie zrobisz!-krzyczał Gabriel

Uspokoj sie nie mozesz sie ruszac zaszkodzi ci to-powiedział Oscar

Nie obchodzi mnie to!Przynies mi butelke!-prosił Gabriel

Nie przyniose-odparł Oscar

Gabriel usmiechnął się

Jestes moim najlepszym przyjacielem-powiedział-Nawet nie wiesz jak sie ciesze ze mam takiego przyjaciela jak ty

To była taka podpucha?-spytał

Tak-odrzekł-Dzieki

Przestraszyłes mnie,juz myslałem ze rzeczywiscie chcesz sie napic-powiedział Oscar

Zauwazyłem-odrzekł-Idź chce mi sie spac

Dobrze-powiedział-wpadne jutro

I wyszedł nie podejrzewając że Gabriel znowu z niego zakpił sięgnął do szuflady bo buteleczke

Nie zaszkodzi mi przeciez-rzekł Gabriel-Nie zaszkodzi

I wypił zawartość małej buteleczki nikt nie podejrzewał ze za drzwiami pokoju Gabriel ze wszystkich kpił pijąc alkohol...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:29, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.64

Patricia siedziała w pokoju zamknęła sie na klucz Fernando był bardzo brutalny zaczął dowalac sie do drzwi

Patricia!Otwieraj!-krzyknął

Odejdź!Nie chce cie znac!-krzyczała

Bo wywarze te drzwi!-krzyknął-Otwieraj kobieto!

Odejdź!!-krzyczeła po raz drugi zaczeła sie bardziej obawiac o swoje zycie poniewaz znała dobrze Fernanda potrafił uderzyc kobiete kiedys w końcu ją uderzył

Otwieraj!!-krzyczał-Wywazam drzwi!!

Patricia chwyciła za telefon

Halo-powiedziała-Policja?Mój mąz Fernando Nuńez jest pijany dobija sie do drzwi pokoju ja zamknęłam sie za nimi jestem sama boje się

Dobrze zaraz będziemy-rzekł policjant-Pani Patricio prosze sie nie bać

Patricia i tak bardzo sie bała Fernando moze zrobic jej wielką krzywde czekała na policje jak na zbawienie...

Gabriel upił się w szpitalu do nieprzytomności lekarz który tam wszedł az sie przeraził

Panie Muriel-mówił-Siostro!!Siostro!!

Pielęgniarka szybko przybiegła

Upił sie,musimy wziąć go na ojom-powiedział lekarz

Własnie teraz zaczeła sie walka o zycie Gabriela nie wiedział że jedna butelka moze mu zaszkodzic po operacji ale tym razem naprawde przecholował...

Gabriel mnie zwiódł czemu bylem az tak głupi-rzekł Oscar

Spokojnie alkoholicy juz tak mają-rzekł Roberto

A obiecywał ze nie będzie pił-powiedziała

Carmen odeszła na bok a do niej podszedł Roberto

Jemu moze tylko pomóc miłość-powiedziała Carmen

No jestescie przeciez razem-rzekł Roberto

Carmen spojrzała na Roberta

Nie rozumiesz?On kocha Patricie a mnie-powiedziała

Patrici tu nie ma jest daleko ma męża a ty jestes tutaj-powiedział-Pomożesz mu bardziej niz Patricia

Dziękuje-rzekła Carmen-Ja tak cie skrzywdziłam a ty mnie pocieszasz

Dawne czasy-odrzekł-A po za tym nie skrzywdziłas mnie,dobrze wiesz ze od dawna kocham Fedre

No tak,ale ona kocha Oscara-odparła

Wszystko poplątane-odparła Carmen-Znaleźlismy się w sieci nie mozemy sie z niej wydostać

Masz racje-odrzekł Roberto






Odc.65

Trwała walka o zycie Gabriela wszyscy siedzieli na korytarzy jak na szpilkach bali sie ze moze nie przezyc....

Policja szybko dotarła do posiadłosci jednak nie mogli dostac sie do domu bo drzwi były zamknięte

Cholera ten psychopata jest zdolny do wszystkiego-rzekł policjant

Jesli juz tego nie zrobił-powiedział drugi

Fernando wszedł do pokoju

Wynoś sie!-krzyczała

Teraz dostaniesz za swoje-rzekł Fernando powoli zblizał się do niej-Do nikogo nie będziesz nalezała ani do Gabriela Muriel ani do nikogo innego zabije cię!!!

Pomocy!!!!-krzyczała-Ratunku!!!

Zamkni się!!-krzyknął

Fernando Nuńez!-krzyknął policjant przez megafon-Jestes aresztowany!

Wezwałas juz policje suko-rzekł wyciągając pistolet

AAA!!-krzyknęła przerażona

Idziemy!I nie rób niczego bo będziesz załowała-powiedział wyprowadzając ją

Patricia była w wielkim niebezpieczenstwie Fernando był nastawiony do zabójstwa żony jednak była na dole policja która była przygotowana na wszystko...

Oscar siedział w kawiarni z Fedrą

Kochanie to nie twoja wina-powiedziała

Mogłem nie wychodzic z pokoju cholera przeciez on sie jeszcze nie leczył-powiedział

Będzie dobrze-odparła-Gabriel przezyje musi przezyc

Roberto podszedł do nich

Nie przeszkadzam?-spytał

Nie,siadaj-odparł Oscar-Masz jakąś nowine?

Nie,nadal jest źle z Gabrielem-odrzekł Roberto siadając przy nich

Pójde do toalety-odparł Oscar odchodząc

Ja moze pójde...-lecz Roberto ją zatrzymał

Mozemy porozmawiac?-spytał

O czym?-spytała Fedra

Pamiętaj ze ja nadal cie kocham-powiedział

A ja kocham Oscara-odparła

A on kocha Isabele-powiedziała

To sie odkocha-zdenerwowała się Fedra-I przestań mnie denerwować

KOcham cię-powiedział

Pójde do domu-rzekła wychodzac

Roberto był przybity kolejny raz dostał kosza od ukochanej kobiety...






Odc.66

Fernando wyszedł z posiadłości razem z Patricią która miała przyłozony pistolet do skroni

Nic mi nie zrobicie,a jesli spróbujecie zabije ją-rzekł zdenerwowany

Fernando uspokój się twoje życie moze byc inne ty nie jestes zdolny do morderstwa-mówiła przerazona Patricia

Zawsze cie kochałem,ty jednak wolałas tego Gabriela!-mówił-Nawet po slubie ze mną nie przestałas go kochać

Wypuść ją bo i tak nie ręczymy za siebie-mówił policjant

Najpierw zabije ją a potem siebie-odparł-Żadne z nas nie przezyje umrzemy jak kochankowie

Dostaniesz 5lat jesli ją zostawisz-odparł policjant-A jesli ją zabijesz dostaniesz więcej

Nie dostane bo sam sie zabije!!-mówił-Przesuńcie się zebym mógł dostac sie do samochodu!

Przesuńcie sie on jest zdolny do wszystkiego-rzekł dowodzący

Policjanci odsuneli się a on trzymając Patricie wsiadł do samochodu

Dokąd mnie zabierasz?-spytała przerażona

Tam gdzie będziemy razem sami-powiedział

I ruszył

Jedziemy za nim-powiedział dowodzący

Policjanci wsiadli do swoich samochodów i ruszyli za nim zaczął sie poscig za Fernandem który teraz pokazał do czego moze byc zdolny...

Nadal toczyła sie walka o zycie Gabriela odpowiadał za swoje czyny Lourdes odchodziła od zmysłów przyszedł Arturo

Co z Gabrielem?-spytał

Oh Arturo tak bardzo sie boje-przytuliła się do niego

Będzie dobrze-powiedział-Gabriel z tego wyjdzie musi z tego wyjść

Z ojomu wyszedł lekarz

I co z moim synem?-spytała Lourdes

Był na skraju zycia-odparł-Naszczęście jego życiu nie grozi juz niebezpieczeństwo

Dzięki Bogu-powiedziała Lourdes

Niestety,to moze sie powtórzyc pani syn powinien jak najszybciej pójść do klubu anoniowych alkoholików-rzekł

Wiem-odrzekła-Wysle go do najlepszego jest taki w Rio de Janeiro

Doskonale-odparł lekarz






Odc.67

Trwał własnie pościg za Fernando

Błagam cię poddaj sie-mówiła zrozpaczona Patricia

Nigdy tego nie zrobie najdroższa wyjedziemy daleko razem-powiedział-Nikt nas nie rozdzieli

Spojrzał w lusterko i przyspieszył Patricia bardzo się bała jechali z wielką prędkością Patricia spojrzała na męza i chwyciła za kierownice szarpali się

Puszczaj!!-krzyczał Fernando-Bo się rozbijemy!

Zatrzymaj się!-mówiła

Puszczaj tą kierownice-mówił

Co sie tam dzieje-rzekł policjant

Pewnie donia Patricia wzięła sprawy w swoje ręce,ale oni zaraz sie rozbiją-mówił dowodzący

I co teraz?-spytał

Teraz jest wszystko w rękach Boga-odparł

A Lourdes była u syna który był juz przytomny

Cos ty narobił-rzekła

Wybacz mi mamo-płakał-Nie potrafiłem

Teraz sie tobą zajmą specjalisci wysyłam cie do Rio de Janeiro-powiedziała

Dobrze mamo chce z tego wyjść jak najszybciej juz nie chce pic-mówił

Wierzymy ci-wszedł Roberto-Musisz byc silny

Arturo siedział w posiadłosci odebrał telefon

Halo-zgłosił się

Don Arturo!Mówi Isabela!-krzyczała

Co sie stało?-spytał

Fernando on pijany porwał Patricie trwa za nim poscig policyjny-powiedziała

Co!-wstał zaskoczony

Dowiedziałam sie od jednego policjanta dowodzącego jest moim przyjacielem nazywa sie Felipe Garcia i do mnie zadzwonił-rzekła

Cholera ten czubek moze zabic moją córke-powiedział-Nie zdąze na samolot do Kolumbii

Będę pana informowała na bieżąco-powiedziała

Dobrze zadzwoń za 1h-poprosił i odłozył słuchawke-Boże amorów mi sie zachciało tam jest moja córka jak mogłem zostawic ją samą w łapach tego szaleńca

Patricia i Fernando nadal się szarpali Patricia zauwazyła przepaść

Fernando zatrzymaj się!!-krzyknęła

Nie moge!-krzyknął

Samochód razem z nimi spadł w przepaść...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:30, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.68

Arturo miał złe przeczucia chodził po pokoju jak przyszły ojciec czekający w szpitalnym korytarzu czekał na wiadomości jednak nie wiedział co w tej chwili stało się z jego córką i zieńciem...

Cholera-powiedział policjant

Musimy tam zejść-rzekł drugi-Ledesma i Garcia idźcie tam ja będę tutaj!

Carmen siedziała przy Gabrielu

Jak sie czujesz?-spytała

Jakby mnie jakis traktor przejechał-odparł-Mam nauczke

Mam nadzieje ze juz tego więcej nie zrobisz-rzekła Carmen

Masz moja słowo-odrzekł usmiechając się-Carmen...wyjdziesz za mnie?

Carmen usmiechneła się była bardzo szczęśliwa

Tak wyjde za ciebie-pocałowała go namiętnie w usta-Jak tylko rozwiode sie z Roberto zostane twoją żoną

Gabriel dzieki Carmen zapominał powooli o Patrici ale nadal bardzo ją kochał jednak ze wszystkich sił starał sie pokochac Carmen tak bardzo jak ona go kochała

A tymczasem...

Pani Patricio!-krzyczał Garcia-Fernando Nunez!

Pomocy!!-krzyknął kobiecy głos-Na pomoc!

Ledesma szybko-rzucił Garcia i podbiegli obaj do auta zobaczyli ranną ale żywą Patricie

Dzięki Bogu-rzekł Garcia

Ledesma i Garcia z trudem ale jednak wyciągli ją z auta była poobijana i krew leciała jej z twarzy

Fernando on tam jest-rzekła

Pójde go wyciągnac-rzekł Ledesma odbiegając od nich

Jak sie pani czuje?-spytał Garcia

Dobrze chociaz kręci mi sie w głowie-odrzekła

Będzie dobrze juz jest po wszystkim-powiedział

I co?-spytała Patricia-Co z Fernando?

Nie żyje-odrzekł podchodzacy Ledesma

Boże-powiedziała Patricia

Kilka dni później...

Gabriel własnie dzis wstał z łóżka wreszcie mógł chodzic wszyscy byli z tego powodu szczęśliwi wrócił do domu odpoczywał własnie w pokoju rozmyslał o swoim zyciu i o tym ze juz nie długo pojedzie do Rio de Janeiro tam gdzie poznał Patricie.





Odc.69

Moze pójde do niego-powiedziała Lourdes

Spokojnie dał nam słowo więc nie będzie pił jutro w końcu jedzie do Rio-powiedział Roberto-A Carmen jedzie z nim

A moze niech pojedzie sam to mu dobrze zrobi-poweidział Oscar

A jesli zacznie znowu pic?-powiedziała Lourdes

Nie,po ostatnim wyskoku to mało prawdopodobne-powiedział

A zapomniałem pani powiedziec dzwonił don Arturo-powiedział Roberto

I?-spytała

Patricia ma sie duzo lepiej chce ją wysłac na wakacje wkońcu nie długo sie zaczynają-powiedział

Oboje duzo przeszli-odrzekła-Nie wiem czy powiedziec Gabrielowi że Fernando i Graciela sfałszowali te wyniki badań

Nie,będzie wtedy załamany ze nie uwierzył Patrici-odparł Oscar

Nadszedł dzień wyjazdu Gabriela...

Tylko wytrzymaj synku-prosiła

Nie martw sie mamo będzie dobrze-usmiechnął się

Szkoda ze nie chcesz zebym z tobą pojechała-powiedziała Carmen

Chciałbym pobyc tam sam-powiedział

Dobrze,ale przyjade w sobote-powiedziała

Dobrze-usmiechneł się

Pasażerowie lotu do Rio de Janeiro proszeni są do wyjscia numer 17-rzekł głos

No to dozobaczenia-pozegnał się Gabriel

I poszedł w kierunku wyjscia

Czemu nie pojechałas z nim?-spytała Lourdes

Chce zeby przemyslał jeszcze raz nasz związek-powiedziała-Wiem ze Gabriel nadal kocha Patricie i stara sie to ukrywac

Masz racje-rzekła-Kiedys w końcu sie spotkają

1miesiąc później...

Gabriel chodził po plazy był odmieniony dzięki temu ze sie leczy prawie zapomniał o alkoholu i swoim uzależnieniu spojrzał na morze szum fal był przyjemny dla jego uszu usmiechał sie gdy wspominał chwile spędzone tu z Patricią nadal bardzo ją kochał i tęsknił za nią nagle wyłoniła się postac kobiety była w wodzie Gabriel nie spodziewał sie takiego spotkania to była Patricia przyglądał jej sie dłuzszej chwili ona w końcu tez go zauważyła oboje byli zdumieni swoim spotkaniem nie widzieli się w końcu ponad 8miesięcy...






Odc.70

Patricia-powiedział

Patricia powoli wychodziła z wody

Gabriel-usmiechneła się

Dawno sie nie widzielismy-powiedział

Masz racje-odparła-Ale co ty tu robisz?
Jestem na odwyku-odrzekł-Od miesiąca tu jestem

A ja przyjechałam na wakacje Rio jest wspaniałe-powiedziała

Zwłaszcza że to tu sie poznalismy i znowu sie spotkalismy-powiedział Gabriel

No tak-powiedziała

Długo patrzyli sobie w oczy byli szczęśliwi widząc siebie nie mogli tego powiedziec sobie bo i tak to na nic by sie zdało nie byli razem więc po co mieli sobie mówic jak bardzo sie kochają

A co u ciebie?-spytał

Wszystko wporządku jestem szczęśliwa-powiedziała

A co u Fernando?-pytał

To ty nie wiesz?Fernando nie żyje-powiedział

Bardzo mi przykro-rzekł

Gabriel!!-krzyknęła Carmen

Gabriel odwrócił się

To twoja dziewczyna?-spytała

Tak pobieramy się nie długo-powiedział-Wybacz fajnie sie gadało musze leciec

Moze jeszcze kiedys sie spotkamy-pwoiedziała

Tak moze kiedys-i odszedł a Patricia odwróciła go wzrokiem

Jak sie czujesz?-spytała Carmen

Dobrze-odparł-Ale co ty tu robisz?

Przyjechałam,bo sie stęskniłam-usmiechneła się-A kim ona jest?

Patricia-odparł-Moja była żona

Carmen zatkało nie myslała ze kiedys pozna Patricie ale jednak ten dzień nastał w końcu Gabriel znowu spotkał sie z byłą żoną

Arturo siedział z Lourdes w salonie pijali kawe

Lourdes-zaczął

Tak?-spytała

Czy...wyjdziesz za mnie?-spytał

Lourdes spojrzała na Arturo zatkało ją nie wiedziała co powiedziec ijak sie zachować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:30, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.71

Mam za ciebie wyjść?-niedowierzała Lourdes

Tak-wziąl ją za rekę-Kocham Cię,nie wiem kiedy nie wiem jak ale sie w tobie zakochałem jestes wspaniałą i piękną kobietą

Lourdes wzruszyła sie przytuliła Arturo

To znaczy ze sie zgadasz?-spytał Arturo

Tak-usmiechneła sie-Ja takze cie kocham,od zawsze

Carmen i Gabriel siedzieli w kawiarni

I o czym rozmawialiscie?-spytała Carmen

O niczym ciekawym poprostu dawno sie nie widzielismy-odparł-A co w domu?

Wszyscy za tobą tęsknimy-odpowiedziała

Ja także chciałbym juz wrócic-powiedział

Wrócisz za dwa miesiące musisz wytrzymac-powiedziała

A ty zostajesz dzisiaj?-spytał

Nie,wracam dzis do Miami-powiedziała-Samolot mam za 3h

Nadszedł wieczór...

Gabriel stał przed oknem w swoim pokoju patrzał na morze przypomniał sobie dzisiejsze spotkanie z Patricią

Nadal jestes piekna piękniejsza niz kiedykolwiek-powiedział-A ja nadal cie kocham nadal na twój widok moje serce gra muzyke nadal nie potrafie sie powstrzymac przed patrzeniem na ciebie

Patricia tak samo jak Gabriel stała w oknie i tak samo myslała o nim jak on o niej pragneła teraz przy nim być

Idź na plaże-powiedziała Isabela

Nie-odparła Patricia-Lepiej nie

Jesli sie kochacie a wiem ze tak jest to i tak będziecie razem-powiedziała Isabela-Pomóz swojemy losowi idź na plaze i nie hamuj się z uczuciami rób to co serce ci dyktuje

Patricia usmiechneła sie i pocałowała w policzek przyjaciółke

Nie czekaj na mnie-i wybiegła z domku

Obyscie sie spotkali-powiedziała Isabela

Gabriel nie mógł sobie znaleźć miejsca w pokoju nie potrafił i nie chciał zapominac o Patricii dzis własnie dotarło do niego jak bardzo ją kocha i jak bardzo za nią teskni wyszedł na plaze z nadzieją ze ją spotka i udało sie spotkał ją patrzeli sobie przez chwile w oczy

Gabrielu ja...-lecz nie pozwolił nic jej powiedziec

Ciii...nic nie mów-powiedział Gabriel-Nie psujmy tej magicznej chwili

Zblizyli sie do siebie ich oddechy czuli juz na sobie wiedzieli co za chwile sie stanie Gabriel objął w talii ukochaną ona połozyła mu swoje ręce na szyi

Kocham cie-powiedział

Ja takze cie kocham-i stało się po wielu miesiącach rozłąki dzis w Rio de Janeiro o pięknym zachodzie słońca znowu sie kochali...






Odc.72

Carmen wróciła do Miami była troche smutna ale wiedziała ze z prawdziwą miłością nie wygra spotkała sie w pubie z Fedrą

Chyba Gabriel wróci do Patrici-rzekła Carmen

A ja chyba mam mętlik w głowie-powiedziała Fedra-Nie wiem kogo kocham czy Oscara czy Roberto

Zostaw Oscara on kocha Isabele oni muszą byc razem-powiedziała Carmen

Masz racje,Oscar nigdy mnie nie pokocha-powiedziała Fedra-Musze porozmawiac z Roberto

No raczej musisz-rzekła Carmen

Patricia i Gabriel lezeli szczęśliwi obok siebie

Nadejdzie dzień i znowu cały czas rozprysnie sie-powiedział Gabriel

Czemu nie mozemy byc razem?-spytała Patricia

Dobrze wiesz-odparł Gabriel

Musisz o czyms wiedziec-powiedziała

O czym?-spytał Gabriel

Fernando i Graciela...oni sfałszowali wyniki badań-powiedziała

Gabriel spojrzał na Patricie i wstał

Jak to...to nie mozliwe-powiedział Gabriel-Jestes pewna?

Tak Fernando mi wszystko powiedział przed smiercią-odparła Patricia

Boże-powiedział Gabriel-Ale oni podli a ja cierpiałem po smierci Gracieli i dziecka

Spokojnie-rzekła Patricia

Musze juz iść-powiedział Gabriel

Zostań-prosila

Wybacz,ale to co zrobilismy to błąd ja mam narzeczoną Carmen to dobra dziewczyna bardzo mnie kocha-mówił

Nigdy juz nie będziemy miec prawa do szczęścia?-spytał

Nigdy-odparł ubierając się-Żegnaj Patricio

I odszedł zostawiając Patricie załamaną on takze był załamany to było dla niego trudne miał ochote zapomniec o wszystkim znowu zagłębic sie w butelce ale nie chciał nie potrafił juz tego zrobić...

2miesiące później...

Gabriel wrócił do Miami za tydzień miał ozenic sie z Carmen nadal jednak myslał o Patricii ona takze o nim myslała...






Odc.73

Patricia siedziała z Isabelą w salonie

Tak bardzo tęsknie za Oscarem-powiedziała Isabela-Nie potrafie bez niego żyć

Moze jeszcze sie pogodzicie-odparła Patricia-Ja z Gabrielem juz nigdy nie będę

Patricia nagle źle sie poczuła

Co ci jest?-spytała zatroskana Isabela

Nie wiem,od wczoraj kręci mi się w głowie i mam mdłosci-powiedziała

A jesli ty...jestes w ciaży-powiedziała Isabela

Nie,to nie mozliwe-odparła Patricia

Przeciez kochałas sie z Gabrielem-powiedziała-Chocmy natychmiast do lekarza

Patricia i Isabela wstały z kanapy i wyszły

Gabriel siedział w restauracji z Oscarem i Roberto

Jak ci sie układa z Fedrą?-spytał Oscar

Jestem szczęśliwy-usmiechnął sie Roberto

Chociaz ty z nas trzech ejstes szczęśliwy-rzekł Oscar

Ja takze jestem szczęśliwy-odparł Gabriel-Zenie sie za tydzień z Carmen

Ale jej nie kochasz-powiedział Roberto

Kocham,prawie zapomniałem o Patrici-odrzekł

Nas nie oszukasz-powiedział Roberto

Co sie stało w Rio?-spytał Oscar

Gabriel spojrzał na przyjaciół

Przespałem sie z Patricią-odrzekł

No nareszcie!-usmiechnął sie Oscar

Wrócicie do siebie?-spytał Roberto

Nie,chyba juz nigdy sie nie spotkamy-powiedział Gabriel

Lourdes z Arturo siedziała na kanapie

Musimy cos zrobic zeby nasze dzieci były razem-odrzekł Arturo

Ale co?-spytała Lourdes

Nie wiem-odrzekł-Ale musimy ich znowu połączyc tak jak wtedy pamiętasz

Wtedy to nie wiedzieli gdzie jadą-usmiechneła się Lourdes

Masz racje-odparł-Zadzwonie po Patricie niech przyjedzie moze jak Gabriel ją zobaczy nie wypowie tego sakramentalnego "tak"

I co doktorze?-spytała Patricia

Tak jak przypuszczałem-odparł

Prosze mówic-prosiła Isabela

Lekarz spojrzał na Patricie

Jest pani w ciąży-wyznał lekarz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:31, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.74

W ciąży!-krzyknęła z radosci Patricia

W drugim miesiącu-dodał lekarz-Gratuluje

Teraz napewno będziesz szczęśliwa-powiedziała Isabela

Patricia spojrzała na Isabele o niczym innym nie mogła myslec jak o tym ze wkrótce zostanie matką...

Gabriel spotkał sie z Carmen była dziwnie smutna

Cos sie stało?-spyał Gabriel

Nie,nic-odparła

No przeciez widze,nie cieszysz ze ze za tydzień będzeimy juz małżeństwem?-pytał

Ciesze-spojrzała na Gabriela-Ale ty jestes smutny

Wydaje ci sie-odparł-Jestem szczęśliwy ze wszystko co złe jest juz za mną nie pije i jestem szczęśliwy

Masz racje,z tego takze sie ciesze-usmiechneła sie Carmen-Tylko czy ty będziesz ze mną szczęśliwy

Kochanie oczywiscie ze tak-usmiechnął sie Gabriel-Co to za pytanie wogole

Kocham Cię-rzekła Carmen

Gabriel przytulił Carmen

Ja tez cie kocham-odrzekł

Było mu trudno mówic te słowa Carmen poniewaz to było kłamstwo nie kochał jej i tęsknił za Patricią gdyby mógł juz dawno wyleciałby do Kolumbii ale Carmen była dobrą kobietą wspierała go we wszystkim nie potrafił jej zostawic był zobowiązany i musiał sie z nią ozenic...

Oscar i Roberto siedzieli w parku popijając piwo

Moze polec do Kolumbii-powiedział Roberto

Nie,Isabela nigdy nie wybaczy mi ze zostawiłem ją dla Fedry-odparł

Ona cie kocha i ty ją kochasz wasza miłość jest wielka-odparł Roberto-Tak samo jak moja i Fedry

Musimy cos zrobic zeby Gabriel był z Patricią-powiedział Oscar

Nic juz nie zrobimy-odparł Roberto-Dla nich jest juz za późno

Arturo szczęśliwy zbiegł ze schodów był po rozmowie z córką

Miłość uratowana!-krzyknął szczęśłiwy

Nie rozumiem-powiedziała Lourdes

Kochanie zostaniesz babcią-usmiechnął sie Arturo

W tej chwili do posiadłosci wszedł Gabriel był zdezorientowany

Patricia jest w ciąży?-spytał

Tak-odparł Arturo-Zostaniesz tatą

Gabriel nie wiedział czy smiac sie czy płakac w kazdym razie miał mieszane uczucia...






ODc.75

Co ty nie cieszysz sie-rzekł Arturo

Nie wiem-powiedział Gabriel-Ale wiem jedno nie moge byc z Patricią ozenie sie z Carmen to jedyna pewna decyzja w moim życiu

I pobiegł na góre

Chyba nigdy juz nie będą razem-powiedziała Lourdes

Tak masz racje ta miłość będzie niespełniona-odparł Arturo-Mogli byc tylko siedem dni razem w Rio po wakacjach czar prysł

Dlaczego tak musi byc-denerwowała sie Lourdes-My jestesmy szczęśliwi a nasze dzieci nie

Widocznie dla Gabriela i Patrici ktos inny jest przeznaczony-rzekł Arturo

1tydzień później...

W kosciele był juz Gabriel stał przy ołtarzu czekając na Carmen

Mozesz sie jeszcze wycofac-powiedział Oscar

Nei zrobie tego-odparł Gabriel-Mimo ze kocham Patricie i będe miał z nią dziecko nie wycofam sie ze slubu z Carmen

Cierpi-rzekł Arturo do Lourdes

Tak-odparła Lourdes-Oboje cierpią on tu bo zeni sie z Carmen a ona w Kolumbii bo nigdy go juz nie zobaczy

Wybacz musze wyjść troche gorąco-powiedział Oscar

Dobrze idź zawiadomisz kiedy będzie juz szła Carmen z Roberto-powiedział

I Oscar wyszedł to co zobaczył to było spełnienie jego snu z samochodu wyszła Isabela oboje staneli przed sobą

Ukochana-rzekł i pobiegł do niej

Wróciłam-powiedziała

Wybaczyłas mi?-spytał

Tak-odparła-Kocham cię

Ja ciebie tez bardzo kocham-powiedział Oscar

Z drugiego samochodu wyszedł Roberto

Roberto?A gdzie Carmen?-spytał Oscar

Nie ma panny młodej ale za to jest list od niej dla Gabriela-powiedział

Czy to znaczy że...-przerwał mu Roberto

Tak Oscar Carmen nie wyjdzie za Gabriela bo wie ze on kocha Patricie

Nagle Gabriel zamiast panny młodej zobaczył w kosciele Roberta

Co sie stało?Czemu nie przyprowadziłes Carmen?-spytał

To list od niej dla ciebie-powiedział Roberto

Gabriel wziął list usiadł na schodach i zaczął czytać

Drogi Gabrielu,wiem że to co zrobiłam bardzo cie zaskoczyło ale w ostatniej chwili zrozumiałam jak bardzo kochasz Patricie nie potrafiłabym rozdzielic was i zniszczyc waszej miłości dlatego zwracam ci wolność pogódź sie z Patricią i bądźcie szczęśliwi z waszym dzieckiem,o mnie sie nie martw ja sobie poradze moze spotkam drugą połówke pomarańczy,nie mam do ciebie zalu ze mnie kochasz bo nikogo nie mozna zmusic do miłosci-czytał-Pamiętaj że mozemy byc przyjaciółmi a i zawiadom mnie kiedy będziesz już z Patricią chce byc na waszym ślubie

Gabriel spojrzał na Lourdes i Artura usmiechnął sie a potem na Roberto

Leć do Kolumbii-powiedział Roberto

Tak własnie zrobie Carmen to wspaniała kobieta-i szcześliwy Gabriel wybiegł z koscioła na spotkanie z ukochaną...






Odc.76-ostatni

No i jednak będą szczęśliwi-powiedział Arturo

Ta Carmen to wspaniała dziewczyna-odparła Lourdes-Sto razy lepsza od Gracieli

To prawda-usmiechnął sie Arturo

No to teraz spotkają sie w Kolumbii a nie w Rio-rozesmiał się Oscar

Spotkają sie tu w Miami-odparła Isabela

Jak to-rzekł Oscar

Carmen zadzwoniła po Patricie dogadały się i Patricia siedzi teraz na lotnisku-powiedziała Isabela

Gdyby ona nie zadzwoniła to i ciebie by nie było?-spytał

Byłabym,ale bez Patrici-powiedziała-Głuptasku ja cie kocham

Ja tez cie kocham-powiedział Oscar

Z koscioła wyszli Roberto i Fedra

Wspaniale widziec was razem-powiedział Roberto

Jak sie masz Fedra?-spytała Isabela

Dobrze-odparła-Dobrze ze mu wybaczyłas

Taka jest miłość-odparła Isabela

Wszyscy nie długo zaznają szczęścia-powiedział Oscar

No i koniec z nienawiscią,zawiscią będzie tylko miłość i przyjaźń-rzekła Fedra

Masz racje-usmiechneła sie Isabela-Fedra zostanmy przyjaciółkami

Jestem za-usmiechneła się

Gabriel był juz na lotnisku podbiegł do okienka

Przepraszam czy moge kupic bilet do Kolumbii?-spytał

Wszystko juz sprzedane-odparła

Ale to dla mnie wazne-powiedział-Chodzi o miłość

Przykro mi-rzekła-Ale czy pan sie nazywa Gabriel Muriel?

Tak-odparł

To dla pana-odrzekła podając mu kartke

To co dla ciebie najważniejsza znajdziesz rozglądając się dookoła-przeczytał-To żart?

Nie-odparła-Taka jest juz miłość

Gabriel usmiechnął się i spojrzał dookoła znalazł to czego szukał Patricia cały czas spoglądała na niego Gabriel usmiechnął sie łzy leciały mu jak potok w jeziorze podbiegli do siebie i przytuli sie do siebie jakby nie widzieli sie wiele lat

Kocham cie-powiedziała

Ja takze cie kocham-odparł-Juz nigdy sie nie rozstaniem najdroższa

Nie,juz nigdy-powiedziała

8miesięcy później...

Wszyscy zjawili sie na plazy w Rio de Janeiro Gabriel i Patricia mieli syna-Jaime byli szczęśliwi własnie dzis mieli znowu wziąć ślub wysłuchali wspanialego kazania o prawdziwej miłosci której trzeba poszukac głęboko o drugiej połowce jabłka i statku pełnym nadzieji miłosci i wiary

Gabrielu czy biezesz sobie za zone Patricie i przysięgasz jej miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to ze nie opuscisz jej az do smierci?-spytał ksiądz

Tak-odparł-biore

Patricio czy bieżesz sobie za męża Gabriela i przysięgasz mu miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-spytał

Patricia spojrzała na Gabriela

Tak-odparła-biore

Na mocy prawa koscioła i prawa wielkiej miłości która zrodziła sie tu na tej plazy ogłaszam was Patricie i Gabriela małżeństwem-powiedział ksiądz-Mozecie sie pocałował

Kocham Cię-powiedział Gabriel

A ja ciebie-odparła Patricia

Spędziłem z tobą tutaj piękne całe siedem dni i mam nadzieje ze spędzimy tu wiele wspaniałych lat-powiedział Gabriel kiedy byli juz sami z córeczką na plazy

Nasze dzieci w przyszłosci poznają historie naszej miłosci-powiedziała Patricia

Diana i jej rodzeństwo będą kiedys tak samo szczęśliwi w małzeństwie z osobami które kochają jak my-odparł Gabriel

Na zawsze razem-odparła Patricia-Siedem dni miłosci siedem dni szczęścia i wiele lat razem

Chocmy Jaime zjemy sobie lody-rzekł Gabriel

Cała trójka wstała i ruszyła w swoją strone....



Był to ostatni odcinek telenoweli "Siedem dni"



-------------------------------FIN---------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:32, 09 Mar 2007    Temat postu:

II SERIA

Michel Brown-Gabriel Muriel
Natasha Klauss-Patricia de la Cortes-Muriel
Pablo Rago-Santiago Nuńez
Natalia Oreiro-Carolina Fuentes
Alejandro Avila-Oscar Villiada
Martha Julia-Isabela Quiroga
Enrique Lizalde-Arturo de la Cortes
Gabriela Goldshmit-Lourdes Muriel
Abraham Ramos-Facundo Noriega-były chłopak Isabeli
Michelle Vieth-Valeria Esteves-była dziewczyna Gabriela

Mija 2lata Gabriel i Patricia razem z synem-Jaime który miał juz 2lata mieszkają w Miami
Jednak ich małżeństwo przezywa kryzys...Gabriel spotyka w pubie swoją dawną miłość Valerie
wdaje sie z nią w romans o czym dowiaduje sie Patricia...i od tego momentu zaczynają się przeciwnosci losu..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:32, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.1

Jaime w hacjendzie bawił sie w ogrodzie Arturo i Lourdes patrzeli na wnuka byli szczęśliwi ze sie go doczekali bali sie jedynie tego że Patricia i Gabriel coraz częściej się kłucili
Oby nie doszło do najgorszego-mówił Arturo
Myslisz o rozwodzie?-spytała
Tak-odparł-To najgorsze co mogłoby sie stać
Byli tacy szczęśliwi 2lata temu tak bardzo sie kochali-Lourdes nei chciała nawet myslec ze przestali sie kochać
Mysle ze oni nadal sie kochają-odrzekł-Ale stracili ten płomień który w nich był
Płomień?-spytał Lourdes
Płomień tej prawdziwej szalonej namiętności ale nadal sie kochają jednak wiedzą co będzie dalej-mówił
Czego oni chcą od zycia-mówiła-Nie rozumiem mają dziecko i dla niego powinni sie starać
A tymczasem w kuchni siedział Gabriel pił kawe
Szukałam cię-weszła do kuchni Patricia
Znowu chcesz sie kłucic?-spytał
Nie,ale jak ty wychowujesz naszego syna!-powiedziała
Jaime bawi sie w ogrodzie nie rozumiem o co ci chodzi-powiedział
Nie rozumiesz?-spytała-O to ze własnie bawi sie sam podczas gdy jego ojciec pije sobie kawe
Czy nie moge juz pic kawy w spokoju!-zdenerwowany wstał podszedł do zony
Rzadko jestes w domu jesli juz jestes to pracujesz albo spisz!!-krzyczała
A ty!Ty ciągle jestes w pracy!-krzyczał-Nie masz dla niego czasu!
Ja nie mam czasu?To ty nie masz czasu!-krzyczała
Uspokójcie się-weszła Lourdes-Czy wy mozecie choc raz sie nie kłucic!
Inaczej sie nie da z tą kobietą-zdenerwowany Gabriel wyszedł z kuchni
Oboje buchali wsciekłością na siebie a sami nie wiedzieli dlaczego tak sie dzieje dlaczego ciągle sie kłucą i dlaczego wciąż nie mogą dojść do porozumienia...





Odc.2
Gabriel przeszedł jak wicher obok Arturo
Zaczekaj!-krzyknął za nim
Gabriel odwrócił sie
Pan tez chce mnie potępiac?-spytał-Tez chce mi pan powiedziec ze nie mam czasu dla syna!
Nie,czemu wy rujnujecie swoje małzeństwo?-spytał-Czemu pozwalacie na to ze wasz syn widzi wasze kłótnie!!
Prosze wybaczyc ale to wszystko przez pańską córke!-krzyknął-A teraz musze iść do pracy
Nie pozegnasz sie z Jaime?-spytał
No pewnie nie jestem takim strasznym ojcem-odparł odchodząc
Do domu wrócił Oscar
Wróciłem!-usiadł na kanapie
Dobrze ze jestes-przywitała go Isabela
Co nowego?-spytał
Nic,po za tym ze nasi przyjaciele rójnują swoje szczęście-powiedziała
Czyzby sie rozwodzili?-spytał
Jeszcze by tego brakowało-usiada Isabela-Nie,ale cały czas sie kłucą
Musze chyba porozmawiac z Gabrielem-powiedział Oscar-Musimy uratowac ich związek
Gabriel zatrzymał samochód przed pubem spojrzał na drzwi
Od jednego piwa nie uzaleznie sie-pomyslał wychodząc z auta
Wszedł do pubu zamówił piwo
Nie dowiary-podeszła do niego kobieta-Gabriel Muriel
Kim pani jest?-spytał
Ej no nie poznajesz swojej byłej dziewczyny-usmiechneła się-To ja Valeria Esteves






Odc.3
Valeria-powiedział-Nie poznałem cię,ale się zmieniłas
Ty także,zapusciłes brode-pogładziła go po twarzy
Zmieniłem nie tylko wygląd ale i życie-powiedział
A co nie mów ze ozeniłes się z Gracielą-usiadła przy nim
Nie,Graciela nie żyje od dwuch lat-wyznał
O Boże,nie wiedziałam nie było mnie w Miami 6lat-powiedziała-I co jestes kawalerem czy raczej juz nie?
Od dwuch lat jestem żonaty i mam syna-powiedział
Ale widze smutek w twoich oczach-powiedziała
Nie układa mi sie z żoną,jesli masz czas i ochote moich wyzaleń to mozemy pogadac-powiedział
Oczywiscie,mam czas-powiedziała
Patricia własnie byla w pracy (jest lekarzem) do gabinetu wszedł przystojny mężczyzna
Co panu dolega?-spytała
Prosze prosze-powiedział-4lata i juz mnie nie poznajesz
Czy my sie znamy?-spojrzała uwaznie na niego
No oczywiscie-usmiechnął się-To ja Santiago
Santiago Nuńez-wstała z fotela-Boże nie myslałam ze kiedys jeszcze sie spotkamy
Dowiedziałem sie o smierci brata-powiedział-To straszne co sie stało
Masz racje,ale to było 2lata temu zdąrzyłam o tym zapomniec-odparła
Patricia i Santiago długo sie sobie przyglądali miłość Santiago do Patricii była nadal wielka jak przedlaty...
______________________________________
Odc.4
I to cała historia-skończył Gabriel
Wychodzi na to ze ty juz nie kochasz Patrici-podsumowała Valeria
Wiesz,ja czasami sie juz zastanawiam nad tym nie wiem co sie dzieje ta miłość wydawała sie tak wielka tak piękna-mówił-Ale nie wiem czy to codo niej czuje to jest przyzwyczajenie czy nadal miłość
Powinienes porozmawiac z żoną-odparła
Cały czas sie kłucimy-powiedział-NIe da sie z nią porozmawiać
Spróbuj-rzekła-Warto wtedy moze dowiesz sie co do niej czujesz
Wiesz czego potrzebuje?-spytał
Czego?-spytała
Potrzebuje jakiegos porywu zeby moje serce krzyczało z miłosci żeby nie wiedziec co będzie następnego dnia chce poprostu życ z osoobą która zaskoczyłaby mnie ale widze że z Patricią nic mnie juz ekscytującego nie czeka-powiedział
Valeria pogłaskała go po policzku
Jesli chcesz moge ci pomóc-powiedziała
Spojrzeli sobie w oczy zaiskrzyło bardziej pomiędzy nimi po chwili znaleźli się w samochodzie gdzie całowali się namiętnie zaczeli się kochac w nim a Gabriel zdradził własnie żone...
Lourdes rozmawiała z Isabelą i Oscarem
Nie wiem co sie pomiędzy nimi dzieje-mówiła
Wydaje mi sie ze Gabriel poszukuje jakiegos ekscytującego doznania-powiedział Oscar
Po co to mu?-spytała Lourdes-Czy oni nie mogą zyc spokojnie
Widac Gabriel ma dosyc takiego życia-powiedział Oscar dokładnie wiedział co sie stało z Gabrielem nie chciał jednak myslec o rozpadzie związku Gabriela z Patricią...
_______________________________________
Odc.5
Gabriel lezał w łóżku hotelowym z Valerią
To nie powinno sie stac-powiedział Gabriel
Ale sie stało-odparła-Namiętność była silniejsza
Co ja teraz powiem Patrici-mówił
Jak to co-Valeria spojrzała na niego-Powiesz jej ze chcesz rozwodu
Ale ja...boze to za daleko zaszło nie ja musze to wszystko przemyslec-zaczął się ubierac
Zostań jeszcze prosiła
Nie!Wybacz ja musze znaleźć siebie-rzekł
I wyszedł a Valeria szczęsliwa smiała się
Zdobędę cię,będziesz mój Gabrielu-myslała
Patricia szła szpitalnym korytarzem natkneła sie na Isabele
Witaj kochana-przywitały się
Co cie tu sprowadza?-spytała Patricia-Chyba nie jestes chora?
Chce z tobą porozmawiac-mina Isabeli była powazna
A co sie stało?-spytała-Czyzbys miała problemy z Oscarem?
Nie,ale chce porozmawiac o tobie i Gabrielu-rzekła
Pomiędzy mną a Gabrielem nie układa się najlepiej-poweidziała-I o tym wszyscy wiedzą
Może powinniscie ze sobą troche pobyc-powiedziała
Nie,oboje mamy juz siebie dosyc-poweidziała
Juz go nie kochasz?-Isabela bała sie usłysze odpowiedzi
Zagubiłam się-wyznała-Juz nie wiem co do neigo czuje
__________________________________
Odc.6
Gabriel jechał do domu myslał w swoim samochodzie o tym co sie stało
Ale ze mnie idiota-powiedział-Zdradziłem Patricie cholera ale ze mnie idiota
Uderzył w kierownice
Co mam zrobic!Musze uratowac swoje małżeństwo-mówił-Ale cholera nie wiem jak nie wiem czy nadal kocham Patricie nie wiem nic mam straszny mętlik w głowie
Lourdes schodziła po schodach kiedy Arturo zawołał ją
Mam dla ciebie informacje-powiedział
Jaką?-usiadła przy nim na kanapie
Chyba wiem jak doprowadzic do zblizenia Gabriela i Patrici-rzekł
Jak?-zaciekawiła się bardziej
Wyslemy ich do Rio de Janeiro-powiedział
Nie wypali ten pomysł-powiedziała
Dlaczego?-spytał
Oni nie chcą nigdzie ze sobą pojechac-powiedziała
Oj kochana wyslemy ich osobno a tam spotkają się na plazy-powiedział-Powspominają stare dawne czasy i miłość wróci
Wiesz,to wspaniały pomysł-pocałowała męza-Tak zrobimy ja wysle Gabriela a ty Patricie
Oby tylko dali sie namówic-odparł
Wszystko teraz by dalli by od siebie odpocząc-wyznała Lourdes
Isabela siedziała z Patricią na korytarzu
Moze wyjedź gdzies-powiedziała-Tam wszystko przemyslisz
Ale gdzie?-spytała-Mam syna Jaime ma 2lata potrzebuje mnie
Zostanie z dziadkami a ty odpoczniesz-powiedziała-Pojedź do Rio de Janeiro tam jest wspaniale
Patricia zamysliła sie przez chwile
Wiesz to dobry pomysł-powiedziała-Wezme dwa miesiące urlopu i wyjade przemyslec moje małżeństwo
__________________________________________
Odc.7
Gabriel wsciekły wrócił do domu
Synku choc do mnie!-krzyknęła za nim Lourdes
Chce sie wykompac mamo-powiedział
Zaraz to zrobisz ale musimy porozmawiac-rzekła
Gabriel usiadł na fotelu
Co sie stało?-spytał
Widze ze źle ukłąda ci sie z Patricią-powiedziała
Źle!To katastrofa!-krzyknął-Ale jesli to chciałas mi powiedziec to...
Zaczekaj!Mam dla ciebie propozycje-zaczęła
Jaką?-spytał
Odpoczni od wszystkiego i wyjedź-zaproponowała
Mam wyjechac?-wstał z fotelu-Nawet o tym myslałem ale sądziłem że zostane wyklęty przez was
Podróż to dobra rzecz-rzekła-Dokąd chciałes wyjechac?
Do Rio de Janeiro-powiedział
Poszło lepiej niz myslałam-pomyslała Lourdes
Wyjade jeszcze dzis tak własnie zrobie jade jak najszybciej niestety nie pozegnam sie z Patricią ani z Jaime-powiedział wchodząc na schody
Szybko poszło-wszedł do salonu Arturo
No to dobrze,teraz trzeba przekonac Patricie do wyjazdu-powiedziała Lourdes
O to sie nie martw-powiedział-Napewno mi sie to uda
_____________________________________________
Odc.8
Santiago wrócił do domu czekała na niego Carolina w łóżku
Witaj kochany-prziwtała go
On spojrzał na nią
A ty jeszcze w łóżku-zaczął
Kochanie...czekała m na ciebie-poweidziała
Acha,no cóż byłem u znajomej-wyznał
U jakiej znajomej?-Carolina poczula zazdrość
Spokojnie to jest zona mojego zmarłego brata teraz jest zoną innego-wyznał
Tobie zadna sie nie oprze-podeszła do niego i zaczeła go całowac
Wybacz nie jestem w nastroju-powiedział
Santiago-mówiła-Kocham cię
Ja ciebie tez,ale głowa mnie boli-wstał-Pójde wziąść jakąś tabletke
Goździkowa przypomina na ból głowy etopiryna-powiedziała
Santiago spojrzał na żone
Oglądasz Polskie reklamy?-spytał
Oczywiscie,są bardzo fajne-usmiechneła się-Etopiryny nie mamy ale za to jest Guda
No to wezme Gude-i wyszedł z pokoju
Patricia wróciła do domu
Córeczko!-krzyknął
Tato spiesze sie zaraz mam samolot-powiedziała
Samolot?-wstał Arturo
No tak jade do Rio de Janeiro na dwa miesiące chce odpocząc zaopiekujcie sie Jaime-i weszła na góre
Arturo i Lourdes byli szczęśliwi ze tak szybko im poszło...
_____________________________
Odc.9
Isabela wychodząc z restuaracji zdezyła sie z pewnym mężczyzną
Oj przepraszam-powiedziała
Isabela?-spytał-Isabela Quiroga
Ona spojrzała na niego
Facundo??Facundo Noriega-usmiechneła się
Kope lat-odrzekł
Wspaniale ze wróciłes-powiedziała-Gdzies sie podziewał?
W Londynie przez 2lata a w Stanach przez 5lat-powiedział
No to cudownie-powiedziała
A co u ciebie?-spytał
Wyszłam za mąż dwa lata temu i jestem szczęśliwa-powiedziała
Facundo nadal był zakochany w Isabeli ukrywał swą zazdrość chciał jednak jak najszybciej ją odzyskac...
Gabriel własnie leciał w samolocie do Rio de Janeiro nie domyslał sie ze w tym samym samolocie siedzi Patricia,kiedy samolot wylądował takze oboje mineli się i nie domyslali się ze oboje znajdują sie w Rio de Janeiro...
Myslisz ze sie uda?-spytała Lourdes
Pewnie ze tak-usmiechnął sie Arturo-Musi sie udac
A Jaime zbiegł na dół po schodach
Gdzie mama i tata?-spytał
Wnusiu-wziął go Arturo na kolana-Twoi rodzice wyjechali na dwa miesiące ale wrócą
Razem?-spytał
Tak-odrzeła Lourdes
To fajnie-rozesmiał sie malec
_________________________________________________
Odc.10
Isabela wróciła do domu czekał na nią Oscar
Witaj skarbie-przywital ją-I co jak ci poszło z Patricią?
Lepiej niz myslałam-rzekła-Poleciała do domu spakowac sie pewnie jest juz w Rio
No Gabriel pewnie tez-powiedział
Udało sie go przekonac?-spytała
Tak,nawet nie musieli bo wparował do domu i oznajmił ze wyjeżdża-powiedział
Oby to im pomogło-mówiła
Masz racje Gabriel I Patricia muszą byc razem za wszelką cene-mówiła Isabela
Rozmawiała z męzem o Patrici i Gabrielu jednak myslami była z Facundo to spotkanie duzo zmieniło...
Facundo wrócił do hotelu usiadł na łóżku i zaczął wspominac Isabele
Nigdy nie przestałem cie kochac-mówił-Musze cie odzyskac musisz byc moja Isabelo musisz
Lourdes była w ogrodzie gdy nagle pojawiła sie Valeria
Donia Lourdes miło panią widziec-przywitała się
Valeria?Dziecko co tu robisz?-spytała
Przyszłam do Gabriela chce z nim porozmawiac-powiedziała
Nie ma go-powiedziała
A kiedy wróci?-spytała
Za dwa miesiące-powiedziała-Wyjechał z żoną
Pogodzili się?-Valeria była zdumiona-Szybko
Raczej będą sie godzic-powiedziała-Moze wejdziesz na kawe
Nie,dziękuje musze iść-i szybkim krokiem oddaliła sie z ogrodu
___________________________________
Odc.11
Dzień później...
Rio de Janeiro...
Gabriel siedział na plaży wdychał morskie powietrze a fale były wspaniałe wspominał wszystko co związane z Patricią
Patricia-myslał-Jak wiele sie zmieniło
Wszędzie w koło widział zakochane pary bardzo im zazdrościł tego ze są razem on już nie mógł sobie wybaczyc ze przespał sie z Valerią ale cos go do tego pchneło siła namiętności zawładneła nim siła jaką czuł 2lata temu kiedy był z Patricią...i to szaleństwo kiedy po kilku dniach wzieli ślub....jego zycie sie zmieniło....
Oscar siedział w książką w ręku a Isabela chodziła po pokoju mąż zamknął książke spojrzął na żone i zapytał
Co sie dzieje?
Nic,a co ma sie dziać-powiedziała
Dziwnie sie zachowujesz od 1h-powiedziała-Czy chodzi o naszą pare ulubieńców?
Isabela chwile sie zamysliła
Tak tak-powiedziała
Oj kochanie będzie dobrze jeszcze przyjdą tu do nas razem i urządzimy wspaniałą zabawe-podszedł do zony i kiedy ją objął ona szybko wyszła z jego ramion
Własnie sobie przypomniałam ze musze cos załatwic-powiedziała
Tak nagle?-spytał
No tak wróce nie długo-i wyszła a Oscar usiadł znowu fotelu i wczytał się w książke
________________________________
Odc.12
Lourdes usiadła obok Arturo
Ty takze sie martwisz?-spytał
Jestem ciekawa czy juz sie spotkali-poweidziała
Napewno i teraz z pokoju nie wychodzą-rozesmiał sie Arturo
Tobie tylko jedno w głowie-mówiła
No co,w końcu są młodzi-powiedział
Ale martwie się-rzekła-Jesli sie nie spotkają?
No masz racje pewnie zagubią się w Rio-zartował Arturo
Oj przestań-Lourdes martwiła się ze nic z tego nie będzie-A wiesz wczoraj była tu Valeria Esteves
Kto to?-spytał
Była dziewczyna Gabriela-odparła
To ile on miał tych dziewczyn?-spytał-Myslałem ze tylko był z Gracielą
Valeria to była jego pierwsza dziewczyna a Graciela druga-powiedziała Lourdes
No to nie żle ale do trzech razy sztuka-rozesmiał sie Arturo
No widze jaki ty masz dzis dobry humor-powiedziała-Szkoda ze ja takiego dobrego nie mam
Rio de Janeiro....
Gabriel znalazł sie w miejscu gdzie przedlaty spotkał Patricie patrzał w dal widział w swojej wyobraźni Patricie i smiał sie sam w sobie
Jak odległe są czasy kiedy bylismy szczęśliwi-mówił-To nasze miejsce,nasz raj na ziemi
Nagle kiedy spojrzał przed siebie zobaczył w dalii Patricie ucieszył go ten widok
Patricia tez go zobaczyła i wstała z piasku stali naprzeciwko siebie jednak daleko
Tu własnie poczuli to co juz dawno zgasło,zaczeli do siebie biec po chwili znajdowali sie juz w swoich ramionach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:33, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.13
Chwile tak stali przytuleni do siebie kiedy jednak spojrzeli sobie w oczy zaczeli płakac z radości
A ja juz myslałam że Rio de Janeiro nigdy nas nie połączy-powiedziała
Tyle sie wydarzyło-powiedział-Tyle złego,nie moge uwierzyc ze Rio jest magiczne przywróciło nam naszą miłość
Zawsze sie kochalismy i zawsze będziemy sie kochac-powiedziała-Przez te dwa dni wiele zrozumiałam mianowicie to ze nasza miłość jest większa niz przypuszczałam
Cholera zetez musielismy przyjechac własnie tutaj zeby sobie to uswiadomic-mówił-Nasze serca od razu wiedziały tylko my nie
Tutaj zdarzyło sie wiele dobrego-powiedziała
I nigdy nic złego-odparł
Kocham cię-powiedziała
A ja ciebie-i po wielu kłótniach w Miami po wielu złych doswiadczeniach wreszcie ich spragnione pocałunków usta złączyły sie w długim i namiętnym pocałunku...
Miami...
Isabela wróciła do domu gdzie czekał na nią Oscar
Mogłabys mi powiedziec gdzie byłas?-spytał
Byłam przejść sie-rzekła
Co sie z tobą dzieje?-spyał-Boje sie że my także...
Nie Oscar,my nigdy nie będziemy wątpic w naszą miłość-powiedziała-Kocham cie bezgranicznie i na zawsze
Moja maleńka juz sie bałem-przytulił ją-Kocham cię
Ja takze cie kocham-powiedziała
________________________________________________
Odc.14
Rio de Janeiro...
Szczęśliwi i pełni energi do zycia codziennego Gabriel i Patricia wybrali się do małego kosciółka gdzie kiedys wzieli ślub
Pamiętasz?-spytał
Jak mogłabym zapomniec-odparła-Wzielismy tu slub po paru dniach znajomosci
Bylismy zwariowani-odrzekł
I nadal jestesmy-powiedziała
Teraz jestesmy inni niz 2lata temu mamy poukładane wszystko wiemy co będzie następnego dnia-mówił
Mamy dwa miesiące tylko dla siebie-powiedziała-Więc teraz mozemy byc zwariowani
Widze ze cos knujesz-usmiechnął sie Gabriel
Patricia usmiechneła się i za rękę z Gabrielem podeszli do ołtarza spojrzeli sobie w oczy jak kiedys
Tutaj przed tym ołtarzem przed krzyzem obiecajmy sobie dwie rzeczy-powiedziała-Miłość na zawsze a także...wierność
Po tym drugim przeszły Gabriela ciarki i dobrze wiedział dlaczego...zdradził Patricie i cały czas nie mógł o tym zapomniec jednak nie chciał psuć ich magicznej chwili ich magicznego szczęścia
oboje przysięgli sobie miłość i wierność....
Arturo i Lourdes bardzo sie denerwowali
Zaczynasz mnie denerwowac-mówił Arturo
Moze do nich zadzwonimy-powiedziała
A po co?-spytał-Niech sie napawają radością z wakacji
Nagle zadzwonił telefon
Halo-odebrał Arturo
Czesc tato-poweidziała Patricia
Witaj córeczko-powiedział-Jak wakacje?
Dzwonie zeby powiedziec dwa słowa-rzekła-Jestem szczęśliwa
Arturo po tych słowach domyslił się ze Patricia jest własnie z Gabrielem....
________________________________________
Odc.15
Wieczorem...
Patricia i Gabriel szczęśłiwi leżeli w łózku
Myslisz ze Jaime ma sie dobrze?-spytała
Tak-odparł-Jest z naszymi rodzicami
Tęsknie za nim-powiedziała
No tylko mi sie tu nie rozklejaj mamy dwa miesiące dla siebie-rzekł
W ich pokoju rozległo sie pukanie do drzwi
Kto to moze byc-spytała
Nie wie,pewnie przyniesli cos do jedzenia-zszedł z łóżka i podszedł do drzwi
Jednak za drzwiami zamiast jedzenia była Valeria
Witaj skarbie-przywitała sie i weszła do pokoju
Kim pani jest?-spytała Patricia
Gabriel zaskoczony był przyjazdem Valerii bał się ze jego zdrada wyjdzie na jaw
Valeria Esteves-przedstawiła sie-A pani jest pewnie jego żoną
Tak Patricia de la Cortes-Muriel-przedstawiła się
No to wspaniale-powiedziała Valeria-Przerwałam sielanke małżeńską,ale chyba pani nie wie
O czym?-spytała
O tym że jeszcze wczoraj...spałam z Gabrielem było nam razem wspaniale-powiedziała
Bomba wybuchła Patricia spojrzała na Gabriela on milczał i był przerazony
Czy to prawda?-spytała-Gabriel odpowiedz!
No mów odpowiedz!-rzekła Valeria
Nienawidze cie-rzekł patrząc na Valerie
A więc to prawda-powiedziała Patricia-Ty draniu!!!
Kochanie ja....-lecz Patricia zaczeła sie ubierać nie chciala tu byc ani minuty dłuzej-Co robisz?
Wychodze!Wyjeżdżam z tąd!-krzyczała-Zostań sobie z tą lalą!
Gabriel próbował ją zatrzymac ale Patricia odepchneła go i wyszła
_______________________________
Odc.16
Zostaw ją-rzekła po chwili Valeria
Nienawidze cie-powiedział-Jak mogłas przyjechac tutaj i zniszczyc mi zycie
Kocham cie-wyznała-Jestes mój
Ja kocham Patricie-powiedział
Doprawdy?Jeszcze wczoraj nie wiedziałes czy ją kochasz-powiedziała
Byłem slepy i głupi-powiedział-Ale to sie zmieni
I wybiegł z pokoju
Będziesz mój nikt mi ciebie nie odbieze-rzekła z triumfem w głosie
Gabriel wybiegł na plaze Patricia była nie daleko
Porozmawiajmy-prosił
Zostawiłes kochanke samą?-spytała-Lepiej do niej idź
Wytłumacze ci to-powiedział-Byłem wsciekły i...
Poszedłes do łóżka z była dziewczyną-dokończyła-Nie przyjmuje tłumaczenia
Kocham cie-powiedział-Nie chce sie tłumaczyc bo to co zrobiłem było straszne i sam sobie tego nie moge wytłumaczyc ale...
Chce rozwodu-powiedziała z pewnoscią w głosie
Co?-spytał
To co słyszałes chce rozwodu mam dosyc tego zycia z tobą oczywiscie będziesz widywał sie z Jaime ale nie będziemy juz małżeństwem-powiedziała
Patricia odwróciła sie i odeszła a Gabriel smutny i pełen żalu do siebie stał patrząc na oddalającą sie sylwetke żony nie mógł uwierzyc ze znowu mają sie rozwieść...
____________________________________________
Odc.17
Santiago lezał w łóżku czytając książke
Nawet nie wiesz kogo spotkałam-weszła do pokoju Carolina
Kogo?-zadał pytanie
Lourdes Muriel-powiedziała
I co?-spytał
Patricia i Gabriel są w podróży-powiedziała
Czyli nie rozwodzą sie jak sądziła prasa?-spytał
No nie ale,była jakas dziwna-odparła
No czyli jaka?-pytał
Sama nie wiem-odrzekła
Nagle zadzwonił telefon
Halo-odebrał
Mówi Isabel-odpowiedziała
O witaj-usmiechnął się
Mozemy sie spotkac?-spytała
Tak oczywiscie kiedy gdzie i o której?-pytał dokładnie
Moze za 1h w parku-powiedziała
Dobrze będę-i odłozył słuchawke
Kto to?-spytała
Znajomy-sklamał
Wychodzisz?-spytała widząc ze mąz sie ubiera
Tak umówilem sie-powiedział
A o której wrócisz?-dopytywała się
Nie wiem jak wróce to będę-odpowiedział
Dokąd wychodzisz?-spytał Oscar widząc ze zona stroi się
Umówiłam sie z kolezanką-odparła
Z którą?-dopytywał sie
Oj Oscar przestań zachowywac sie jak detektyw-prosiła
No dobrze-zgodził się
To pa nie czekaj na mnie z kolacją-i wyszła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 9:35, 09 Mar 2007    Temat postu:

Odc.18
Zrozpaczona Patricia połozyła sie na łóżku kiedy dotarła do swojego pokoju hotelowego
DLaczego Gabrielu dlaczego mi to zrobiłes-szlochała-Ja tak bardzo cie kochalam a ty mnie zdradziłes
A tymczasem w Miami...
Mam złe przeczucia-powiedziała Lourdes
Dlaczego?-spytał Arturo-Przecież nasze dzieci są razem pogodzli się
Pamiętasz jak mówiłam ci o Valeri?-spytała
No tak pamiętam-odrzekł
Mysle ze ona wiele zamięsza w ich małżeństwie ona nie wróciła zeby dac spokój mojemu synowi ona wróciła zeby siać nienawisć-powiedziała
Nie podooba mi sie to co mówisz-odparł
Mi tez ale taka jest niestety prawda-odrzekła
Rio de Janeiro...
Kiedy Gabriel wrócił do pokoju zastał Valerie w łóżku rozebraną
Czekałam na ciebie-powiedziała
Nie musiałas-odparł-Wynos sie z tąd
Oj jestes nie miły-odsłoniła swoje ciało-Weź mnie
On podszedł do niej jak zachipnotyzowany patrząc na nią
Odejdź-prosił-Odejdź za nim...
Za nim ulegniesz-dokończyła-Jestesmy tylko ludźmi a ty mnie pragniesz
Jestes...złą kobietą-powiedział-Złą do szpiku kosci
I taką mnie pożadasz Gabrielu-rzekła-Zapomni o zonie ona nigdy ci nie wybaczy a teraz masz mnie a ja bardzo cie kocham
Zaczeła go całowac po szyi on poddał sie tej namiętnosci i zaczął ją dotykac rekoma połozyli sie na łóżku i zaczeli się kochać
Kocham cie Gabrielu-całowała go
Idź do diabła-mówił takze ją całując







Odc.19
Dwa dni później..
Patricia wróciła do hacjendy
A gdzie Gabriel?-spytał Arturo podchodząc do córki-I czemu tak wczesnie?
To koniec tato koniec mojego małżeństwa-przytuliła sie do ojca-On mnie zdradził zdradził mnie przed wyjazdem do Rio
Drań-zdenerwował sie Arturo-No juz nie płacz
Lourdes schodziła własnie ze schodów
Co sie stało moje dziecko?-spytała-Gdzie Gabriel?
Rozwodzimy się-odrzekła-On mnie zdradził
Z Valerią??-spytała
Tak-odparła-Wiedziałas o tym?
Nie,ale domyslałam sie ze ta dziewczyna cos zamięsza w waszym związku i nie myliłam się-rzekła-A to dziwka
Pójde do syna-i poszła na góre
I co teraz?-spytała Lourdes
Wybacz,ale chętnie skopałbym tyłek twojemu synowi-rzekł zdenerwowany
Ja tez-odparła-Ale mam nadzieje ze oni znowu sie nie rozwiodą
Teraz to nawet namówie ją do tego-powiedział
Arturo nie rób tego-prosiła-Przeciez mają dziecko!
I co z tego,niech kazde pójdzie w swoją strone widac nie są sobie przeznaczeni-powiedział-Więc muszą sie rozwieść
Jesli oni sie rozwiodą to ja z tobą też-powiedziała
Arturo spojrzał na żone było mu cieżko ale jednak musiał byc teraz z córką i po jej stronie
Dobrze rozwiedziemy sie tak będzie najlepiej-zgodził się






Odc.20
Gabriel zaczął sie pakować nie chciał dłuzej zostac w Rio to miejsce przypominało mu o szczęśliwych dniach z Patricią kiedy otworzył drzwi stała za nimi Valeria
Miałam zapukac-usmiechneła sie i spojrzała na walizke-A my gdzies wyjeżdżamy?
Ja wyjeżdżam-powiedział-Nie chce byc tu dłuzej ty mozesz zostac
Nie,ja jade z tobą-powiedziała-Musze sie tylko spakowac
Jestes głucha czy udajesz!-krzyknął-Nienawidze cie nie chce z tobą byc!!
Nie jestem głucha a to ty udajesz bo mnie kochasz a chcesz zebym cierpiała-odrzekła
Zwariowałas-odparł-Lecz sie kobieto!
Pójde sie spakowac-odparła schodząc na dół
Nie mam zamiaru czekac na tą wariatke-i wyszedł z pokoju zamykając drzwi za sobą
Arturo,Patricia i mały Jaime schodzili ze schodów z walizkami
Pozegnaj sie z babcią-powiedziała Patricia
A moze jednak zostaniecie-prosiła przytulając Jaime
Nie,Gabriel zdradził Patricie więc został tylko rozwód-odrzekł
Ale wy nie mozecie sie przez nas rozwodzic-rzekła Patricia-Wy sie kochacie
Tak juz postanowilismy-powiedział Arturo-Chocmy już
I całą trójką opuscili hacjende a Lourdes usiadła na kanapie i rozpłakała się
przed sobą ujrzała ducha zmarłej Glorii
Lourdes popełniasz błąd-powiedziała
Gloria?Nie to nie mozliwe-odparła
Umarłam,ale nadal tu jestem-odrzekła-Nie mozesz dopuscic do rozpadu waszych związków nie mozesz
I zniknęła
Gloria!-krzyczała-Gloria!!Ja chyba oszalałam to nie mozliwe
Lourdes myslałą ze zaczyna wariowac jednak naprawde widziała ducha zmarłej Glorii..






Odc.21
Patricia z Arturo siedzieli juz w samochodzie
Dokąd teraz?-spytała
Do Kolumbii-powiedział-A moze zmienisz zdanie?
Nie,rozwiode się z Gabrielem-odrzekła-Nie będziemy juz małzeństwem
Kochasz go?-spytał
Oczywiscie i to bardzo-wyznała
Więc daj mu jeszcze jedną szanse-odparł
A ty dałbys tą szanse na moim miejscu?-pytała
Nie-powiedział-Ale gdybym kochał tak mocno jak ty to napewno dałbym tą szanse
A nie kochasz Lourdes?-pytała
Arturo spojrzał na córke
Byłem z nią bo ją bardzo lubie ale jej nie kocham-powiedział-Przez te wszystkie lata kochałem i będe kochał Glorie to kobieta mojego życia ale ona juz nie żyje
Nasze życie jest takie poplątane-wyznała
To prawda-odrzekł-Ale nie wyjedziemy do Kolumbii masz tu prace a Jaime ma tu prawdziwe życie
Zatrzymamy sie w hotelu?-spytała
Tak-odrzekł-Na czas nieokreslony
Kilka godzin później...
Gabriel wbiegł do hacjendy
Patricia!-krzyczał-Patricia!!
Odeszła razem z Arturo i Jaime-powiedziała matka
Odeszła?Jak to-nie mógł w to uwierzyc
Lourdes podeszła do syna i uderzyła go w twarz
Jak smiałes ją zdradzic!!-krzyknęła
Gabriel złapał sie za policzek
Mamo ja...-próbował sie wytłumaczyc
Nic cie nie tłumaczy!-krzyknęła-Jestes taki sam jak inni mężczyźni,nie chce cie widziec
Mam się wyprowadzic?-spytał
Tak!-krzyknęła-Nie masz tu miejsca dla siebie!
Gabriel był zaskoczony zachowaniem matki jednak wiedział ze zrobił źle i teraz musi zapłacic za to co zrobił...







Odc.22
Patricia z synem i ojcem zatrzymali się w hotelu ale byli w oddzielnych pokojach
ona bardzo tęskniła za Gabrielem pragneła zeby to co się wydarzyło było tylko sennym koszmarem
jednak to wszystko było prawdą
Gabriel z walizkami przybył do tego samego hotelu
Dzień dobry chciałbym wynająć pokój-powiedzial
Nazwisko-zapytała kobieta
Gabriel Muriel-odparł
Na ile?-spytała
Nie wiem moze na pare miesięcy dopóki nie znajde mieszkania-odrzekł
Płaci pan kartą czy gotówką?-pytała dalej
Gotówką-odrzekł
ona podała mu klucze
Pókój numer 42 na trzecim piętrze-powiedziała
Dziękuje-i kiedy miał juz iść do windy wrócil się
Czy kelner mógłby przynieść mi do pokoju trzy butelki tequili?-spytał
A nie zejdzie pan na kolacje?-spytała
Nie,zjem w pokoju-odparł
No dobrze-zgodziła się
Dziękuje-i poszedł na góre
Valeria zjawiła się w hacjendzie gdzie chłodno przywitała ją Lourdes
Czego tu szukasz?-spytała
Chce sie widziec z Gabrielem-powiedziała-Wyjechał bezemnie
I dobrze zrobił-powiedział-Gabriel juz tu nie mieszka
Jak to!-zdenerwowała się Valeria
No tak pogodził sie z żoną i wyjechali ddo Kolumbii-skłamała Lourdes
Nie to nie moze byc prawda nie mógł mnie zostawic!-krzyczała
Ale to zrobił a teraz dowidzenia-i zamknęła przed jej nosem drzwi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna -> Nasze telenovele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by Arthur Chen for Arthur Forum
Regulamin