WITAMY NA NASZYM FORUM
Telewizja,Telenowele i nie tylko
Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Dalsze losy PDG-by Anna42
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna -> Nasze telenovele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:12, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.476
Kilka minut później...
W gabinecie swoim Juan źle sie poczuł o mało nie zemdlał w tejże chwili wszedł Alfredo który przeraził się stanem przyjaciela
Boże co sie stało?-spytał Alfredo
Sam nie wiem nagle źle sie poczułem i musiałem usiąść-powiedział Juan
Trzeba zrobić badania-powiedział Alfredo
Oj daj spokoj teraz najważniejsza jest Sara którą za dwa dni operujemy-powiedział Juan
Masz racje,ale ty też jesteś najważniejszy z tego co teraz zobaczyłęm-powiedział Alfredo
Słuchaj o tym co tu zobaczyłeś nie mów nikomu ani moim braciom ani jego zoną ani mojej żonie rozumiesz-powiedział Juan
Okej będe milczał jak grób-powiedział Alfredo
Właśnie dzisiaj Sara musiała być położona w szpitalu żeby nie było komplikacji wszyscy sie denerwowali najbardziej Franco który za wszelką cene nie chciał stracić ukochanej żony.
Jedź do domu zobacz co u dzieci-powiedziała Sara
Pojade później teraz zostane z tobą-powiedział Franco
Wiem że denerwujesz się tak jak ja,ale musisz oszczędzać siły-powiedziała Sara
Słyszysz nie zostawie cie kocham cię-powiedział Franco
Ja też cie kocham,jesteś uparty-powiedziała Sara
Mam to po ojcu-uśmiechnął się Franco całując żone w usta
A przed szkołą siedział Juan David podeszła do niego ładna dziewczyna
Cześć-powiedziała
Cześć-odpowiedział Juan David
Jestem Maria Sanches a ty?-spytała
Juan David Reyes Elizondo-powiedział
Przyjechałam nie dawno z Argentyny moja mama zna twoich rodziców-powiedziała
Ach tak-powiedział Juan David
No tak moja mama Tamara była kiedyś narzeczoną twojego taty-powiedziała Maria te słowa zatkały Juana Davida nie wiedział co powiedzieć znowu jakaś dziewczyna ma pewien związek z jego rodziną.






Odc.477
Wiesz jesteś drugą dziewczyną która ma coś wspólnego z moją rodziną-odparł Juan David
No i co z tego?-spytała Maria
Czy twoja mama chce rozwalić związek moich rodziców?-spytał Juan David
Nie,ona jest mężatką-powiedziała Maria
Tym lepiej-powiedział Juan David odchodząc
Dziwak-powiedziała Maria sama do siebie
A na korytarzu szkolnym podszedł do Juana Davida Juan Franco
Coś sie stało?-spytał Juan Franco
Nic takiego-powiedział Juan David
Powiedz-prosił Juan Franco
Znasz tą nową?-spytał Juan David
Tak Maria Sanches-odparł Juan Franco
Jej matka była kiedyś z moim tatą-powiedział Juan David
I?-spytał Juan Franco
To jest następna dziewczyna która ma związek z moją rodziną-powiedział Juan David
Dalej nie rozumiem o co ci chodzi-powiedział Juan Franco
A nie ważne-powiedział Juan David odchodząc
Nadszedł dzień operacji Sary wszyscy bardzo sie denerwowali zwłaszcza Franco no i Sara ale nie tylko oni ich dzieci tym bardziej bali sie że stracą matke jednak nie było ich przy Saricie bo byli w szkole.
Nie martw się najdroższa wszystko będzie dobrze-pocieszał żone Franco
Boje się ze już nigdy ciebie nie zobacze-powiedziała Sara
Zobaczysz kochana nie bój się wszystko będzie dobrze zobaczysz operacja sie uda i znowu będziesz z nami-rzekł Franco
KOcham cię-powiedziała Sara
Ja ciebie też-odparł Franco
Koniec tego pożegnania-powiedział Juan
Co ty mówisz jakiego pożegnania!-krzyknął Franco na brata
Uspokój się przeciez nie powiedziałem że żegnacie sie na zawsze za 2h znowu razem będziecie-powiedział Juan rozumiejąc sytuacje brata
Przepraszam cie-powiedział Franco
To co jesteś gotowa?-spytał Alfredo
Tak-odparła Sara-Tak jestem gotowa






Odc.478
A tymczasem w szkole była przerwa dzieci Juana i Normy Oscara i Jimeny oraz Franka i Sary siedziały na trawniku i rozmawiały o operacji Sary
Oby mama przeżyła-powiedział Juan Franco
Napewno będzie wszystko dobrze-powiedziała Natalia
Wujek Juan ją uratuje-powiedział Pedro
A jeśli nie,to popełnie samobójstwo-powiedziała Alma
Nie mów tak-krzyknął Juan Franco
Mama musi przeżyć inaczej tata i my załamiemy się-powiedziała Rosario
Operacja trwała Juan i Alfredo operowali Sare Juan źle sie czuł kręciło mu sie w głowie ale operował dalej nagle przetnął pewną tętnice
Chłopie!Uważaj!-krzyknął Alfredo-Siostro tampon!Saro nie umieraj!Juan coś ty zrobił
Źle sie czuje w głowie mi się kręci-powiedział Juan
To usiądź-powiedział Alfredo-Siostry szybko tampony pacjentka nam schodzi!
Nagle serce Sary przestało bić Alfredo starał sie jak mógł.Na korytarzu panowała nerwowa atmosfera Franco nie mógł sie uspokoic
Usiadź Franco-powiedział Oscar
Denerwuje się-powiedział Franco
Operacja dopiero sie zaczęła zobaczysz Juan i Alfredo uratują Sare-powiedziała Norma
A jeśli ona...-niedokończył
Nawet tak nie myśl moja córka jest silna przeżyje-powiedziała Gabriela
Głowa pęka mi od tych myśli-powiedział Franco-Na dodatek mam złe przeczucia
Oj Franco odżuć złe przeczucia na bok.Sara jest bardzo silna z miłości do ciebie i do waszych dzieci przeżyje-powiedziała Jimena
Miejmy taką nadzieje bo inaczej umre-powiedział Franco
Wszyscy sie denerwujemy ale zobaczysz operacja ukończy sie pomyślnie-powiedział Oscar próbował przekonać brata i sam siebie że tak będzie ale w głębi duszy martwił sie że Sara nie przeżyje tej operacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:12, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.479
A na sali operacyjnej było wielke zamieszanie z powodu tego co zrobił Juan naszczęscie Alfredowi udało sie zatamować krew i uratować życie Saricie.
Oh dzięki Bogu-powiedział Alfredo ocierając czoło-Lepiej sie już czujesz?
Tak,przepraszam zrobiłem zamieszanie-powiedział Juan
Powinieneś uważać jeden krok a Sara byłaby już na tamtym świecie udało mi sie ją uratować-powiedział Alfredo
Pomoge ci-powiedział Juan
O nie,sam sie zajme czaszką Sary ty lepiej wyjdź-powiedział Alfredo
Ale...-niedokończył Juan
Słyszysz wyjdź-powiedział Alfredo
Dobrze uratuj ją tylko w tobie jest nadzieja-powiedział Juan wychodząc
Dobrze że uratował ją pan-powiedziała Laura
Nie uratowałem jej jeszcze pamiętaj że został jeszcze ten przeklęty tętniak-powiedział Alfredo
Napewno poradzi pan sobie-powiedziała Laura
Z sali wyszedł Juan co zdziwiło czekających
Juan czy coś sie stało?-spytał Franco
Nie,jest już wporządku-powiedział Juan-Alfredo nadal operuje Sare
A ty?Dlaczego jej nie operujesz?-spytała Norma
Ja,źle sie poczułem nie mogłem dalej operować przepraszam was pójde do gabinetu-powiedział Juan odchodząc






Odc.480
Pójde do Juana dowiem sie co sie stało-powiedziała Norma
Nie,ja pójde-powiedział Franco i poszedł za Juanem
Boże co sie wydarzyło na sali?-powiedziala Jimena
Nie długo sie dowiemy-powiedział Oscar
Kiedy Juan wszedł do gabinetu usiadł oparł głowe o krzesło zaraz po nim wszedł Franco
Porozmawiajmy-powiedział Franco
Wybacz,źle sie czuje-powiedział Juan
Powiedz co Sarą-powiedział Franco
Już lepiej-powiedział Juan
Co sie wydarzyło?-spytał Franco
Źle sie poczułem odciąłem pewną tętnice nastąpił krwotok jej serce odmówiło posłuszeństwa naszczęście Alfredo zapanował nad wszystkim-powiedział Juan
Na miłość Boską.Mogłeś zabić moją żone!-krzyknął zdenerwowany Franco
Wiem,ale jest już dobrze-powiedział Juan
Wszystko dobrze mówisz!Wszysto dobrze ale co by było gdybyś operował sam!!-krzyknąl Franco podbiegł do brata i złapał go za koszule-Nigdy nie wybaczyłbym ci gdyby Sara umarła
Rozumiem cie ale uspokój sie-prosił Juan
Nie uspokoje sie jeśli operacja sie nie uda jeśli Sara umrze policze sie z tobą słyszysz przestaniesz być moim bratem!-krzyknął Franco i wybiegł z gabinetu jak na skrzydłach Juan usiadł na fotelu poleciały mu łzy nie mógł uwierzyć w to co usłyszał od własnego brata.Kiedy Norma Gabriela Jimena i Oscar zobaczyli zdenerwowanego Franco przerazili się
Co sie stało?-spytał Oscar
Co powiedział ci Juan?-spytała Norma
Gdyby nie Alfredo Sara by już nie żyła-powiedział Franco
Co???-spytał Oscar
Przez naszego brata stałaby sie wielka tragedia-powiedział Franco
Nie wieże-powiedział Oscar
To uwierz Juan o mało nie zabił Sarity!-krzyknął zdenerwowany Franco
Nie nie wierze pójde do niego-powiedziała Norma i pobiegła do męza wyjaśnić sprawe.






Odc.481
A na sali operacyjnej Alfredo operował Sare naszczęście bez komplikacji. Norma wpadła do gabinetu Juana jak na skrzydłach
Teraz ty przyszłaś będziesz mi robiła wyrzuty?-powiedział Juan
Powiedz co sie stało kochany?-spytała Norma
A Franco nic wam nie wytłumaczył?-spytał Juan
Mówił że gdyby nie Alfredo Sara umarłaby-powiedziała Norma
Bo to prawda-powiedział Juan
Możesz mi powiedzieć wszystko co wydażyło sie na sali?-spytała Norma
Źle sie poczułem nie chcący przeciąłem jakąś tętnice zaczął się potężny krwotok gdyby nie Alfredo Sara by już nie żyła-powiedział Juan
Mój Boże-powiedziała Norma
Ty też będziesz na mnie krzyczeć jak Franco?-spytał Juan
Nie nie będę na ciebie krzyczała naszczęście Alfredo uratował Sare ale jedno mnie zastanawia dlaczego źle sie poczułeś?-spytała Norma
Nie wiem pewnie z przemęczenia-powiedział Juan
Napewno ale już ci lepiej?-spytała Norma
Tak,ale nie wybacze sobie jeśli Franco mnie znienawidzi-powiedział Juan
Franco bardzo cie kocha i powiedział to w nerwach-powiedziała Norma przytulając męża
Zabolały mnie jego słowa-powiedział Juan
Zobaczysz wszystko będzie dobrze Sara przeżyje a Franco napewno cie przeprosi-powiedziała Norma
Tu nie chodzi o to żeby mnie przepraszał nawet go rozumiem tak samo zachowałbym sie na jego miejscu-powiedział Juan
To o co chodzi?-spytała Norma
Sam już nie wiem-powiedział Juan
Z sali operacyjnej wyszedł Alfredo
I co?-spytał Franco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:13, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.482
Mów co z Sarą-prosiła zdenerwowana Gabriela
Było trudno ale sie udało-powiedział Alfredo
Dzięki Ci Boże!-krzyknął z radości Franco
Sara przeżyje i będzie żyła wiele lat-uśmiechnął się Alfredo
Gdyby nie ty Sara by nie żyła-powiedział Franco
Nie prawda i pamiętajcie że to co stało sie na sali operacyjnej nie było winą Juana-powiedział Alfredo
Jak nie jego??Przecież to on o mało nie zabił Sary!-krzyknął Franco
Juan zasłabł zdarza mu sie to od kilku dni musicie go zrozumieć-powiedział Alfredo
Nie mamy do niego żalu-powiedziała Jimena
Ale ja mam gdyby Juan sam operował Sara napewno by umarła-powiedział Franco
Franco...-niedokończył Alfredo
Mówcie co chcecie ale ja nigdy mu nie wybacze-powiedział Franco odchodząc
To mówisz że nie pierwszy raz Juan zasłabł-powiedział Oscar
Tak-odpowiedział Alfredo
Dlaczego nie zrobi badań??-spytała przejęta Gabriela
On mówi że to ze zmęczenia-powiedział Alfredo-A gdzie Juan?
W swoim gabinecie rozmawia z Normą-powiedział Oscar
Pójde do niego i powiem mu że operacja sie udała-powiedział Alfredo odchodząc






Odc.483
Kiedy Alfredo wszedł do gabinetu Juana siedziała przy nim Norma
I co jak operacja?-spytał Juan
Udała sie Sara przeżyje-powiedział Alfredo
Dzięki Bogu-powiedział Juan
Zostawie was samych-powiedziała Norma pocałowała męża i wyszła
Franco jest na ciebie zły-powiedział Alfredo
Wiem,co mówił?-spytał Juan
Że nigdy ci nie wybaczy-powiedział Alfredo
To moja wina-powiedział Juan
Wcale nie-powiedział Alfredo
Przecież to ja odciąłem tą cholerną tętnice!!!!-krzyknął Juan
Źle sie poczułeś-powiedział Alfredo
Oj daj spokój-powiedział Juan
Musisz sie przebadac-powiedział Alfredo
Po co?-spytał Juan
Musimy wiedzieć co ci jest-powiedział Alfredo
To ze zmęczenia-powiedział Juan
To weź pare dni urlopu-powiedział Alfredo
Tak myślisz?-spytał Juan
Tak i wyjedź gdzieś z żoną to napewno dobrze ci zrobi-powiedział Alfredo wychodząc
Franco wszedł do pokoju Sary ona jeszcze spała usiadł przy niej i pogłaskał po głowie
Żyjesz najdroższa widzisz a tak sie bałaś obiecuje że już nic złego cie nie spotka będziemy razem do końca życia ty ja i nasze dzieci nigdy cie nie zostawie bardzo cie kocham-powiedział Franco po jego policzku poleciały małe kropli łez szczęścia





Odc.484
W hacjendzie Reyesów wszyscy denerwowali się o Sare zadzwonił telefon odebrała Ruth
Halo-powiedziała
Tu Norma-odpowiedziala
I co z Sarą?-spytała Ruth
Operacja sie udała Sara przeżyje-powiedziała Norma
Dzięki Bogu-powiedziała Ruth
Powiedz dzieciom i reszcie żeby sie nie martwili-powiedziała Norma
Dobrze powiem dozobaczenia-powiedziała Norma a Ruth odłożyła słuchawke wszyscy do niej podbiegli
I co?Kto dzwonił?-spytała Rosario
Dzwoniła ciocia Norma-powiedziała Ruth
Co z mamą?-spytał Juan Franco
Operacja sie udała nie ma zagrożenia-powiedziała Ruth
Huraaaaaaa-krzyknęły dzieci i przytuliły sie do Ruth która spojrzała na Eve
A tymczasem Sara wybudzała się był przy niej Franco
Kochana-powiedział Franco
Czy...czy ja jestem w niebie?-spytała Sara
Nie,jesteś ze mną-powiedział Franco a Sara spojrzała na niego-Już po wszystkim operacja sie udała
Jestem szczęśliwa i śpiąca-powiedziała Sara
To śpij lepiej sie poczujesz-powiedział Franco a Sara od razu usnęła jak dziecko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:13, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.485
Nadszedł wieczór...
Oscar Jimena Juan i Norma oraz Gabriela wrócili do hacjendy Franco został przy Saricie w szpitalu.
Dobrze że już jesteście-powiedziała Eva
Sara sie już obudziła?-spytała Ruth
Tak,ale znowu usnęła-powiedział Juan-Byla zmęczona
Uratowałeś ją Juan-powiedział Martin
Nie,to nie ja ją uratowałem zrobił to Alfredo ja wszystko spieprzyłem-powiedział Juan wchodząc na góre
Coś sie stało??-spytał Antonio
Opowiemy wam przy kolacji-powiedział Oscar patrząc na schody
A w szpitalu Sara sie obudziła spojrzała na Franka który spał dotknęła jego głowy on natychmiast sie obudził spojrzał na żone i uśmiechnął się
Dobry wieczór-powiedział Franco
Dlaczego nie pojechałeś do domu?-spytała Sara
Wolałem zostać-powiedział Franco
A dzieci?-spytała Sara
Masz od nich tysiąc buziaków-powiedział Franco
Wszystko mnie boli-powiedziała Sara
To normalne po operacji-powiedział Franco
Juana pewnie już nie ma-powiedziała Sara
A ja ci nie wystarcze?-spytał Franco
Chciałam mu podziękować za uratowanie życia-powiedziała Sara
To Alfredo uratował ci życie-powiedział Franco
No wiem operował z Juanem ale Juan...-niedokończyła Sara
Nie mówmy o Juanie lepiej odpoczywaj-powiedział Franco Sare zdziwiło zachowanie męża nie chciał mowić o Juanie nie wiedziała co sie stało dlaczego jej mąż sie tak zachowuje??






Odc.486
W hacjendzie Reyesów wszyscy jedli kolacje
I Franco jest na Juana wściekły-powiedział Oscar
Boże-powiedział Martin
Juan musi sie przebadać-powiedziała Ruth
Wziął kilka dni wolnego i postanowił wyjechać do Santa Clara-powiedziała Norma
Jedziesz z nim?-spytał Martin
Juan powiedział że woli być sam przemyśleć wszystko nalegałam żeby z nim pojechać ale cóż nie będę mu sie sprzeciwiać-poweidziała Norma
Dobrze robi ten chłopak musi odpocząć-powiedział Martin
Grun że Sara żyje-powiedziała Gabriela
Franco napewno zrozumie i wybaczy Juanowi-powiedział Oscar
Oby-powiedziała Jimena-Bo jeśli tak sie nie stanie obaj będą cierpieli
Kiedy Juan wyjeżdża?-spytał Martin
Jutro,ale na twój ślub wroci-powiedziała Norma
No ja myśle jest moim drużbą-uśmiechnął sie Martin
Na drugi dzień wszyscy pomagali Juanowi zapakować walizke do auta
Będe za tobą tesknić-powiedziała Norma
Chciałbym żebyś ze mną pojechała ale nie powinnaś zostawiać dzieci-powiedział Juan
Dwa tygodnie bez ciebie to wieczność-powiedziała Norma
Rozstanie dobrze nam zrobi nim sie obejrzysz wróce-powiedział Juan i przytulił żone
Mam nadzieje że tam wypoczniesz-powiedział Martin
Ja też mam taką nadzieje trzymajcie sie-powiedział Juan wsiadł do auta i odjechał






Odc.487
Tylko Franco nie pożegnał sie z bratem bo był u Sarity wczesniej do niej pojechał wszedł Alfredo
O widze że już jesteś witaj Saro-powiedział Alfredo
Jak sie masz Alfredo?-spytała Sara
Jestem wczesniej bo bardzo sie stęskniłem za Sarą-powiedział Franco
Alfredo możesz zawołać Juana?-spytała Sara
Niestety Juana nie ma wziął wolne-powiedział Alfredo
Wolne???To do niego nie podobne-powiedziała Sara
Wiele rzeczy do Juana nie byłoby podobne-powiedział Franco
Franco-powiedział Alfredo
Możecie mi powiedzieć o co chodzi?-spytała Sara
Jesteś po operacji więc...-niedokończył Alfredo
Wiem że jestem po operacji ale czuje sie lepiej i mam prawo wiedziec co sie stało-powiedziała Sara
Przez Juana o mało nie umarłaś-powiedział Franco
Franco...-niedokończył Alfredo
Sara ma prawo znać prawde-powiedział Franco
Jak to przez Juana o mało nie umarłam?O czym mówi Franco?-spytała zdenerwowana Sara
Juan źle sie poczuł dzieje sie tak od kilku dni nie chcący przeciął jakąś tętnice a Franco urządził Juanowi awanture i nie oddzywa sie do niego-powiedział Alfredo
Bo o mało cie nie zabił-powiedział Franco
Żyje i to jest najważniejsza nie mam żalu do Juana źle sie poczuł ale Alfredo co jest Juanowi?-spytała Sara
To napewno z przemęczenia wziął wolne i pojechał do Santa Clara-powiedział Alfredo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:14, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.488
A tymczasem Juan był już w Santa Clara przywitała go Gudelia służąca i Alvaro jej mąż
Don Juan jak miło pana widzieć-powiedział Alvaro
Przyjechałem wypocząć na dwa tygodnie-powiedział Juan
Przyjechał pan sam?-spytała Gudelia
Tak-odparł Juan-Alvaro pomożesz mi zanieść walizke do sypialni?
Oczywiście-powiedział Alvaro
W szkole była przerwa Juan David podszedł do Marii
Cześć-powiedział Juan David
O cześć-odpowiedziała Maria
Chciałem przeprosic cie za swoje zachowanie-powiedział Juan David
Nie ma sprawy nie gniewam sie-powiedziała Maria
Ostatnio miałem wiele problemów przepraszam cie mam nadzieje że sie nie gniewasz-powiedział Juan David
Nie-uśmiechnęła się Maria-Siadaj
Moja ciocia Jimena jest w ciąży-powiedział Juan David siadając
To super będziesz miał następnego kuzyna lub kuzynke.A ja będę miała brata lub siostre moja mama jest w ciąży-powiedziała Maria
Naprawde??Który miesiąc?-spytał Juan David
Ósmy-odparła Maria
Lubisz swojego ojczyma?-spytał Juan David
Tak jest miły ma na imie Evaristo-powiedziała Maria
Ładne imie-powiedział Juan David
W szpitalu Franco z Sarą rozmawiali o Juanie
Nie powinieneś sie na niego gniewać-powiedziała Sara
Nie rozumiesz?Gdyby nie Alfredo Juan by cie zabił-powiedział Franco
Twój brat źle sie poczuł-broniła Juana Sara






Odc.489
Musisz mu wybaczyć-powiedziała Sara
Dobrze jak wróci to z nim porozmawiam-powiedział Franco
Nie,pojedziesz jeszcze dzisiaj do Santa Clara-powiedziała Sara
Kochanie nie chce cie zostawiać-powiedział Franco
Nie jestem sama prosze cie kochany zrób to-powiedziała Sara
Dobrze-powiedział Franco-Zrobie to dla ciebie
A do hacjendy Reyesów zawitała Emilce przyjaciółka Normy
Tak sie ciesze że cie widze-powiedziała Norma
Ja też sie ciesze nawet nie wiesz jak bardzo-powiedziała Emilce
Siadaj-powiedziała Norma
Co słychac?-spytała Emilce siadając
A wszystko dobrze Jimena jest w ciąży-powiedziała Norma
To cudownie a gdzie jest Juan?-spytałą Emilce
W Santa Clara-odpowiedziała Norma
Oj mam nadzieje że nie pokłuciliście się-powiedziała Emilce
Ależ nie,pojechał odpocząc ostatnio źle sie czuł-powiedziała Norma
Dlaczego nie zrobi badań?-spytała Emilce
Napewno nic mu nie jest i to nie jest nic złego-powiedziała Norma
Juan jest silnym mężczyzną i nie da sie żadnej chorobie a czuje sie źle z przemęczenia-powiedziała Emilce
Boje sie o niego,ale Bóg nie pozwoli go zabrać-powiedziała Norma z uśmiechem-Wiesz musze ci coś powiedzieć
Co takiego?-spytała Emilce
Jestem w ciąży nikt narazie o tym nie wie-powiedziała Norma
W ciąży?To fantastcznie-powiedziała Emilce-Tak sie ciesze
Ja też ale jestem w pewnym wieku i wiesz jak jest-powiedziała Norma
Wiem ale napewno poród sie uda-powiedziała Emilce






Odc.490
Kiedy nadszedł wieczór Franco wyruszył do Santa Clara Sara prosiła go o to a i sam chciał porozmawiać z bratem
Jade do ciebie braciszku-powiedział Franco-Mam nadzieje że mi wybaczysz
W Santa Clara Juan leżał w sypialni i rozmyslał o swoim życiu przypomniał sobie wszystko od początku urodzenia sie braci do urodzenia sie jego dzieci uśmiechnął sie w myslach do siebie.
Czas tak szybko leci jeszcze tak nie dawno byłem biedny żyłem z braćmi w klitce a teraz mam własne dzieci żone i prawdziwy dom-powiedział do siebie Juan zachciało mu sie pić wstał z łóżka i kiedy podszedł do schodów źle sie poczuł miał mroczki przed oczami zachwiał sie i sturlał po schodach podbiegł Alvaro
Don Juan!!!Na Boga don JUan!-krzyknął Alvaro-Gudelio!Gudelio!-ona przybiegła tak szybko jak mogła
Na miły Bóg co sie stało?-spytała przerażona
Zadzwoń po pogotowie muszą go przewieźć do szpitala-powiedział Alvaro i kiedy Gudelia miała iść zadzwonić usłyszała samochód
Ktoś przyjechał-powiedziała Gudelia-Może zawiezie don Juana
Wyjdź przed dom i sprowadź tego kogoś-powiedział Alvaro i żona szybko wybiegła przed dom ujrzała Franka
Witaj Gudelio przyjechałem do...czy coś sie stało??-spytał Franco
Nieszczęście!-krzyknęła Gudelia
jakie?-spytał Franco
Pański brat spadł ze schodów!Musimy go zawieźć do szpitala!-krzyknęła Gudelia i Franco natychmiast wbiegł do domu ukląkł przy bracie
Juancio Juancio-mówił Franco-Alvaro pomóż mi zawieźć go do samochodu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:14, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.491
W hacjendzie Reyesów wszyscy spali bo byli zmęczeni Ruth znowu przysniła sie Libia były gdzieś w lesie
Co za nieszczęście-powiedziała Libia a Ruth sie odwróciła
Libia?-spytała Ruth-Jakie nieszczęście o czym mówisz?
Nie długo stanie sie nieszczęście któremu nie można zapobiec-powiedziała Libia-Spójrz-pokazała palcem a Ruth ujrzała Oscara i Franka którzy nieśli coś w rodzaju trumny a za nimi szła Norma ubrana na czarno płakała
Ale o co chodzi?Dlaczego Oscar i Franco niosą trumne?Dlaczego Norma płacze?-pytała Ruth
Nic więcej nie moge ci powiedzieć-powiedziała Libia-Musisz sie przygotować nadejdzie wielkie nieszczęście-Ruth sie oddaliła
O co chodzi?Libia zaczekaj!Libia!-krzyczała Ruth ale Libii już nie było Franco Oscar i Norma rozeszli sie w rózne strony zostawiając trumne.Ruth sie przebudziła budząc Antonia
Co sie stało?Znowu miałaś koszmar?-spytał Antonio
Znowu sniła mi sie Libia-powiedziała Ruth
Co ci mówiła?-spytał Antonio
Że nie długo stanie sie nieszczęście któremu nikt nie zapobiegnie-powiedziała Ruth
Jakie-spytal Antonio
Nie wiem,ale boje się w tym śnie byli Oscar i Franco którzy niesli trumne a za nimi szła Norma-powiedziała Ruth
A tymczasem karetka wiozła Juana do szpitala Franco był razem z bratem trzymał nieprzytomnego brata za ręke płakał
Błagam cie nie możesz umrzeć wytrzymaj nie długo będziemy w szpitalu-powiedział Franco-Wybacz mi wszystko co ci powiedziałem to nie twoja wina Sara żyje dzięki Bogu ale to nie była twoja wina






Odc.492
W hacjendzie Reyesów wszyscy staneli na nogi chcieli sie dowiedzieć co sie stało dlaczego Ruth i Antonio ich obudzili zgromadzili się w salonie
Dlaczego nas obudziłaś?-spytała zaspana Jimena
To coś ważnego-powiedział Antonio
To mówcie-powiedziała Norma
Śniła mi sie Libia-powiedziała Ruth
Libia??Jak to??Znowu??-zadawał pytania Oscar
Ja nie rozumiem jak to śniła ci sie Libia?-spytał Anibal
Libia ostrzega nas przed tym co sie stanie tato-powiedziała Ruth
A co sie stanie??-spytał Oscar
Tym razem tego nie wiem-powiedziała Ruth
No to co ci sie sniło?-spytała Eva
Libia która mówi że zdarzy sie nieszczęście któremu nie można zapobiec-powiedziała Ruth
O czym mówisz?Jakie nieszczęście?-spytała Norma
Zaraz po tym co powiedziała mi Libia ujrzałam Franca i Oscara niosącego coś w kształcie trumny a za wami szłaś ty Normo ubrana na czarno-powiedziała Ruth
Jak to??To nie możliwe-powiedziała Norma
Czyżby...-niedokończył Oscar bo zadzwonił telefon
O tej poże?Ja odbiore-powiedziała Eva podeszła do telefonu i odebrała
Hacjenda rodziny Reyes słucham-powiedziała Eva
Evo mówi Franco-powiedział
Franco??Czy coś sie stało?-spytała Eva
Juan miał wypadek spadł ze schodów jestem w tej chwili w szpitalu przyjedźcie!-powiedział Franco a Evie wypadła słuchawka bardzo sie zdenerwowała
Evo?Co sie stało?-spytał Oscar
Zadzwonił Franco-powiedziała Eva
I?-spytała Gabriela
Juan miał wypadek spadł ze schodów leży teraz w szpitalu-powiedziała Eva
Juan!!!!!Tylko nie to!!!!!-krzyknęła zrozpaczona Norma wszyscy byli bardzo zdenerwowani i bali się nie chcieli rozumieć snu Ruth chociaż wiedzieli co sie wydarzy...






Odc.493
Na szpitalnym korytarzu siedział Franco bardzo sie denerwował podszedł do niego Alfredo
I co z Juanem?-spytał Franco
To było bardzo silne uderzenie złamał kręgosłup-powiedział Alfredo
O Boże tylko nie to-powiedział Franco
To nie wszystko-powiedział Alfredo
Wiesz już dlaczego Juan źle sie czuł?-spytał Franco
Tak to jest rzadka choroba Hernandeza-powiedział Alfredo
Da sie to wyleczyc?-spytał Franco
Niestety nie-odpowiedział Alfredo
Chcesz powiedzieć że mój brat...umrze??-spytał Franco
Bardzo mi przykro,ale nie pozostało mu zbyt wiele czasu-powiedział Alfredo
Nie Alfredo tylko nie to-Franco załamał się nie wiedział co zrobić Alfredo przytulił go tak jak tylko mógł w końcu Juan był jego najlepszym przyjacielem i sam nie mógł sobie z tym poradzić-Musisz być silny
Alfredo mój brat nie może umrzeć może da sie coś zrobić znaleźć dawce albo coś-powiedział Franco
Nie,nic sie nie da zrobić-powiedział Alfredo-Wracam do Juana-i poszedł zostawiając przygnębionego Franca nagle zjawili się wszyscy Norma Oscar Jimena Anibal Gabriela Martin i Ruth bez Antonia który został w hacjendzie
Co z Juanem?-spytała Norma
Czy Alfredo coś ci powiedział?-spytał Oscar
Tak powiedział-odpowiedział Franco tylko na to pytanie
Więc co jest Juanowi?Jak sie on czuje?-pytała przerażona Norma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:15, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.494
Alfredo powiedział że Juan...złamał kręgosłup-powiedział Franco
Mój Boze-powiedziała załamana Norma
Ale to nie wszystko-powiedział Franco
No mów wreszcie-powiedział Oscar
Juan cierpi na pewną chorobe Hernandeza ona jest nieuleczalna-powiedział Franco
Juan będzie sparaliżowany?-spytała Ruth
Nie,stanie sie najgorsze-powiedział Franco
Co chcesz powiedzieć?-spytała Eva
Juan...on umrze-powiedział Franco wszyscy byli załamani tą straszna wiadomością Ruth dopiero teraz zrozumiała swój sen
Teraz już rozumiem mój sen-powiedziała Ruth
Każdy z nas go rozumie-powiedział Oscar
Chce zobaczyć Juana-powiedziała Norma
Nie wpuszczą cie teraz do niego-powiedział Franco
Nie ważne chce z nim być-Norma sie rozpłakała Oscar ja przytulił
Juan przeczuwał co mu jest-powiedział Franco
I nie chciał sie przebadać żeby nie potwierdziły sie jego przeczucia-powiedział Martin
Nasza rodzina chyba nigdy nie zazna szczęścia-powiedziała Gabriela
To nie możliwe żebyśmy mieli ciągle pecha jak nie Sara to Juan Boże-powiedział Franco







Odc.495
Franco poszedł odwiedzić Sare chciał na chwile zapomnieć o tym co sie stało kiedy wszedł ona jeszcze nie spała zdziwiła sie na jego widok
Co tu robisz?Miałeś być w Santa Clara-powiedziała Sara
Byłem-odpowiedział Franco
I co?-spytała Sara
No i nic-odpowiedział Franco
Ukrywasz cos przedemną-powiedziała Sara
Naprawde nic sie nie stało pogadaliśmy z Juanem i on został w Santa Clara-skłamał Franco
Dobrze cie znam ty nie umiesz kłamać masz zapuchnięte oczy płakałeś-powiedziała Sara
Nie chciałem ci tego mówić dopiero jesteś po operacji-powiedział Franco podchodząc do okna
Co sie stało?-spytała Sara
Juan...on...miał wypadek spadł ze schodów w Santa Clara-powiedział Franco
Boże kochany co z nim??-spytała Sara
Złamał kręgosłup-powiedział Franco
Na miły Bóg ten chłopak nie ma szczęścia najpierw porwała go Dinora potem Fernando miał wypadek i stracił pamięć siedział w więzieniu a teraz to-powiedziała Sara
Ale to nie wszystko-powiedział Franco odwracając sie do żony i siadając przy niej
Co jeszcze?-spytała Sara
Powiem ci jak wyjdziesz ze szpitala-powiedział Franco
Kochanie skoro już zaczołeś to mi powiedz chce wiedzieć wszystko-powiedziała Sara
Wiadomo już dlaczego Juan źle sie czuł-powiedział Franco
I co mu jest?-spytała Sara
Juan...on...umiera-powiedział Franco i rozpłakał się Sara przytuliła go nie wiedziała co powiedzieć zatkała ją ta wiadomość






Odc.496
Co...Co ty mówisz-powiedziała Sara
Saro mój brat umrze nie ma dla niego ratunku-powiedział chlipiąc Franco
Ale co to za choroba?Dlaczego nie można jej wyleczyć?-pytała Sara
To jakaś rzadka choroba Hernandeza na którą nie ma lekarstwa-powiedział Franco
Boże kochany-powiedziała Sara przytulając męża
Alfredo pozwolił wejść Normie do Juana na chwile na ojomie nie można było nikogo wpuszczać ale dla Normy zrobił wyjątek Juan wciąż był nie przytomny Norma rozpłakala sie na widok meża miał zabandażowaną głowe usiadła przy nim.
Dlaczego najdroższy dlaczego ciągle mamy pecha a ty za to płacisz-powiedziała łkającym głosem Norma-Nie pozwole ci umrzeć nie poradze sobie bez ciebie jestem w ciąży będziemy mieli dziecko ono musi cie poznać musi wiedzieć kim jest jego ojciec jaki jest dobry kochający pracowity.Juan nie rób mi tego tyle lat byliśmy razem nie opuszczaj mnie nie przeżyje bez ciebie
Na Juana z korytarza patrzyli Oscar i Jimena Oscar nie potrafił powstrzymać łez to był jego brat bardzo go kochał
Zawsze był przy nas nie dbał o zdrowie chciał dla nas dobrze-mówił Oscar
Kochany nie płacz-powiedziała Jimena
Pamiętam jak szedłem ze szkoły nie zauważyłęm nadjeżdżającego samochodu Juan żucił sie w moją strone uratował mnie-powiedział Oscar-Teraz chciałbym być na jego miejscu
Nie mów tak-powiedziała Jimena
Kocham tego drania z całego serca nie potrafiłbym bez niego życ-powiedział Oscar i przytulił się do żony rozkleił sie na dobre


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:15, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.497
Wszyscy bardzo sie denerwowali stanem Juana dzieci też przyszedł tylko Juan David bo innym nie pozwolono kiedy wszedł do ojca i zobaczył leżącego i nieprzytomnego rozkleił sie
Tato-powiedział Juan David siadając obok niego-Nie możesz mnie zostawic obiecałeś mi że będziesz przy mnie kiedy sie ożenie i nie tylko jak możesz mi to robic kocham cie mama cierpi wszyscy cierpimy-te słowa usłyszała Norma która własnie weszła i przytuliła syna
Synku dlaczego nie jesteś w szkole-powiedziała Norma
Nie móglbym sie uczyc wiedząc że tata tu leży-powiedział Juan David-Nie chce zeby tata umarł
I tak sie nie stanie zobaczysz tata nie umrze-zapewniała go Norma tak jakby chciała zapewnić siebie.
Wszyscy siedzieli na korytarzu była cała rodzina
Mój brat jest silny musi wyzdrowieć-powiedział Ricardo
Każdy tego chce ale gdzie do cholery jest Bóg dlaczego nas nie posłucha i nie zostawi w spokoju Juan!-krzyknął Oscar Jimena przytuliła męża
Świat jest okrutny-powiedziała Gabriela
Jest ktoś teraz u Juana?-spytała Valeria
Tak Norma no i Juan David-powiedział Martin
Juan David tu jest??-spytała Gabriela
Tak-odpowiedział Martin
Biedaczek nie powinien tu być i patrzeć na umierającego ojca-powiedział Oscar






Odc.498
Juan David z trudem wyszedł z pokoju ojca ale matka go o to poprosiła kiedy rodzina go zobaczyła podeszła do niego Jimena
Powinieneś być w szkole-powiedziała Jimena
Tak wiem ciociu ale chciałem być tutaj-powiedział Juan David
Rozumiem cie-powiedziała Jimena
Tata nie umrze prawda??Nie chce żeby tata umarł-powiedział Juan David i przytulił się do Jimena
Spokojnie wypłacz sie to ci pomoże-powiedziała Jimena
Nie chce go stracic-powiedział Juan David
Nie stracisz on zawsze będzie z tobą z twoją mamą z twoim rodzeństwem z nami wszystkimi-powiedziała Jimena
A Franco był u Sary był przygnębiony stanem brata
Musimy być silni-powiedziała Sara
To jest trudne mój brat umiera a ja nie potrafie sobie z tym poradzić-powiedziała Sara
A jak sie czuje Norma?-spytała Sara
Jest przygnębiona wieży ze Juan z tego wyjdzie podobnie jak Juan David który tu przyszedł-poweidział Franco
On nie powinien tu być-powiedziała Sara
Uparł się więc co miałem zrobić-powiedział Franco
Chciałabym zobaczyć JUana-powiedziała Sara
Kochanie nie możesz jeszcze wstawać-powiedział Franco
Wejde na wózek i mnie zawieziesz prosze cie Franco-powiedziała Sara
Musze zapytać Alfredo-powiedział Franco-Zaraz wróce-i wyszedł






Odc.499
Alfredo pozwolił Saricie wstać z łóżka ale tylko na kilka minut Franco zawiózł ją do Juana wzruszyła sie na jego widok i widok Normy
Saro co tu robisz?-spytała Norma
Alfredo pozwolił mi wstać-powiedziała Sara
Jakoś go przekonała-powiedział Franco
NIe obudził się?-spytała Sara
Nie-odpowiedziała Norma
Nie martw się będzie dobrze-powiedziała Sara
Juan umiera rozumiesz Saro mój ukochany Juan umiera-powiedziała Norma
Wiele przeszliście by być razem to niesprawiedliwość Boska-powiedziała Sara
Gdzie Juan David?-spytał Franco
Oscar odwiózł jego i Jimene do domu-powiedziała Norma
To dobrze Jimena powinna odpoczywać jest przecież w ciąży a Juan David też powinien sie nie przejmować-powiedziała Sara i w tej chwili wszedł Alfredo
Alfredo Juan nadal sie nie przebudził dlaczego?-spytała Norma
To było mocne uderzenie stracił przytomność powinien obudzić sie wczoraj ale do tego ta choroba to ona jest taka silna-powiedział Alfredo
Ile....Ile zostało mu jeszcze czasu?-spytał Franco
Nie wiem-odpowiedział Alfredo patrząc na nieprzytomnego przyjaciela-Chciałbym żeby to sie nigdy nie stało ale nie długo napewno to sie stanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:16, 02 Mar 2007    Temat postu:

ODC.500-jubileuszowy
W tejże właśnie chwili Juan otworzył oczy
Juan!-powiedział Alfredo podchodząc do niego zaświecił mu w oczy-Juan słyszysz mnie
T...tak słysze-powiedział Juan
Kochany jak sie czujesz?-spytała Norma
Źle nieczuje nóg-powiedział Juan a Alfredo spojrzał na Norma Sare i Franco
Juan to dlatego że...-niedokończył Alfredo
Że mam złamany kręgosłup nie musisz mnie oszczędzać też jestem lekarzem-powiedział Juan
Musisz jeszcze o czymś wiedzieć-powiedział Alfredo
Napewno zrobiliście mi badania i wiecie co mi jest-powiedział Juan
Tak-odpowiedział Alfredo
Czy to rzadka choroba Hernandeza?-spytał Juan
Tak-odpowiedział Alfredo-Przeczuwałeś to?
Tak-odpowiedział Juan patrząc w okno
Kochanie wszystko będzie dobrze-powiedziała Norma
Nic...nic nie będzie dobrze ja umieram-powiedział Juan
Miej siłe do walki-powiedziała Sara
Saro ja już nie mam siły gdybym chciał walczyć zawalczyłbym ale nie mam już siły do walki-powiedział Juan nagle coś go zabolało
Juan kochany co cie boli?-spytała Norma
Całe ciało....całe dosłownie-powiedział Juan
Na miłość Boską Juan przebudziłeś sie i już robisz takie rzeczy-powiedział Franco
Alf...Alfredo mam do ciebie proźbe...Kiedy umre zaopiekuj się Normą i moimi dziećmi a zwłaszcza tym które jest w drodze-powiedział Juan
Juan kochany skąd wiesz o ciąży?-spytała Norma
Jestem lekarzem wiem takie rzecyz-powiedział Juan-Alfredo obiecaj
Dobrze obiecuje-powiedział Alfredo
Saro obiecaj że będziesz opiekowała się tym kretynem on na nic nie zasługuje ale jest kochany-powiedział Juan kaszląc
Dobrze obiecuje-powiedziała Sara rozklejając się
Juancio nie rób nam tego-powiedział Franco
A ty kretynie nigdy nie opuszczaj Sary to dobra kobieta-powiedział Juan-Zostawcie nas samych z Normą-posłuchali go i wyszli został tylko on i Norma która trzymała go za ręce robiły sie coraz zimniejsze
Nie płacz to były piękne lata które wspólnie przeżylismy-powiedział Juan
I będą jeszcze lepsze tylko bądź silny-powiedziała Norma
Pamiętaj ze cie kochałem kocham i nadal będe kochał po wsze czasy-powiedział Juan-Pocałuj mnie najdroższa tylko tego teraz pragne Kocham cię
Ja też cie kocham-Norma pocałowała go ze łzami w oczach i wlaśnie w tym momencie Juan Reyes zakończył swoje długie i szczęśliwe życie u boku Normy i dzieci.
Juan Juan kochanie odezwij się nie zasypiaj wiem jesteś zmęczony ale nie możesz zasnąć-mówiła Norma i wszedł Alfredo
Przykro mi Normo Juan właśnie umarł-powiedział Alfredo
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknęła zrozpaczonym głosem Norma






Odc.501
Juan nie rób mi tego-płakała Norma
Normo-powiedział Alfredo próbując odciągnąć ją od Juana lecz bezskutecznie
On nie mógł umrzeć nie mój Juan-mówiła Norma i przytuliła sie mocno do Juana- Nie zostawiaj mnie najdroższy błagam prosze nie zostawiaj
Juan szedł w kierunku światłości kiedy usłyszał głos kobiecy to był głos Normy
Nie zostawiaj mnie Juan prosze błagam nie zostawiaj-szlochała Norma Juan nie wiedział co ma robic czy iść w kierunku światłości czy wrócić do świata żywych jednak nie mógł iść dalej w kierunku światłości ciągneło go do świata żywych tajemniczy głos powiedział
Wracaj do świata żywych tu narazie cie nie potrzebujemy-powiedział a dusza Juana wróciła do jego ciała kiedy linie zaczeły pikać Alfredo nie wiedział co sie stało był tym zszokowany
Co sie stało-powiedział Alfredo-To nie możliwe
O co chodzi?-spytała Norma
Odsuń sie Normo-powiedział Alfredo i zaczął badać przyjaciela Alfredo uśmiechnął się do Normy-To cud
Chcesz powiedzieć że...-niedokończyła Norma
Tak Juan żyje umarł na chwile ale ożył to cud!-krzyknął szczęśliwy Alfredo i jeszcze bardziej sie ucieszył kiedy Juan zaczął otwierać oczy
Kochany-powiedziała szczęśliwa Norma mająca pełno łez w oczach
Co sie stało?Czy ja umarłem?-spytał Juan
Nie,przyjacielu wróciłęś do życia-powiedział Alfredo
Byłem po drugiej stronie szedłem w kierunku światłości nagle...Bóg dał mi drugie życie-powiedział Juan
Tak kochany-powiedziała Norma i przytuliła męza z całej siły wszyscy byli szczęśliwi






Odc.502
1h później...
To jakiś wspaniały cud-powiedział Franco
To prawda-powiedział Alfredo
Ciesze się że jestem tu z wami-powiedział Juan
Dobrze że żyjesz braciszku-powiedział Franco
Teraz będziemy wszyscy razem-powiedział Juan
Do końca życia-powiedziała Sara
Macie racje do końca życia-powiedział Juan
2tygodnie później...
Ten dzień to ślub Martina z Cataliną oczywiście byli wszyscy Juan i Brenda byli świadkami Juan był oczywiście na wózku inwalidzkim bo nie mógł chodzić była Pepita z mężem wzruszyła sie na widok Martina stojącego przed ołtarzem właśnie odbywał sie ślub
Martinie czy bieżesz sobie za żone Cataline i przysięgasz jej miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to że nie opuścisz jej aż do śmierci?-spytał ksiądz
Tak biore-odpowiedział Martin
Catalino czy bieżesz sobie za męża Martina i przysięgasz mu miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to że nie opuscisz go aż do śmierci?-spytał ksiądz
Tak biore-odpowiedziała Catalina
Prosze o obrączki-powiedział ksiądz Brenda podała na tace ksiądz poświęcił je i powiedział
Martinie weź obrączke i powtarzaj za mną wkładając ją na palec Catalinie-powiedział ksiądz a Martin go posłuchał
Catalino przysięgam cie kochać w zdrowiu i chorobe-powiedział ksiądz
Catalino przysięgam cie kochać w zdrowiu i chorobie-powtórzył Martin
W biedzie i bogactwie-powiedzia
W biedzie i bogactwie-powtórzył
Aż do śmierci-powiedział
Aż do śmierci-powtórzył zakładając jej obrączke
Martinie przysięgam cie kochać w zdrowiu i chorobie-powiedział
Martinie przysięgam cie kochać w zdrowiu i chorobie-powtórzyła
W biedzie i bogactwie-powiedział
W biedzie i bogactwie-powtórzyła zakladając Martinowi obrączke
Ogłaszam was mężem i żoną Martinie możesz pocałował żone-powiedział ksiądz rozległy sie brawa na cały kościół Martin przytulił mocno żone i pocałował Brenda spojrzała na brata miała łzy w oczacg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:17, 02 Mar 2007    Temat postu:

Odc.503
Wesele było wspaniała wiele gości przybyło Pepita zaspiewała swoje ballady młoda para wyjechała wieczorem do Los Angeles.Wszyscy prócz Juana spali w hacjendzie on siedział przed hacjendą patrzał w niebo i rozmyślał nagle niespodziewanie ktoś dotknął jego ramienia to była Norma
Kochanie wystraszyłaś mnie-powiedział Juan
Nie chciałam,nie jesteś zmęczony?-spytała Norma
Nie,zastanawiałem sie czy don Martin i Catalina bawią sie świetnie-powiedział Juan
Napewno widziałeś ile energi miał dziadek?Kiedy Pepita śpiewała cały czas tańczył-powiedziała Norma
On i Pepita są najlepszymi przyjaciółmi ich przyjaźń przetrwała lata-powiedział Juan
Masz racje-powiedziała Norma nagle wybiegła z hacjendy przerażona Quitnina
Stało sie coś strasznego!-krzyknęła
Co takiego??-spytał Juan
Don Martin...on...właśnie umarł-powiedziała
Co?To nie możliwe-powiedziała Norma
Zmarł we śnie-powiedziała Quintina-Tak powiedziala donia Catalina
Boże,Tylko nie dziadek-Norma rozpłakała sie i przytuliła do Juana oboje byli wstrząsnięci jeszcze dziś Martin świetnie sie bawił był taki szczęśliwy a teraz nie było go wśród nich...
Po trzech dniach odbył sie pogrzep byli wszyscy Pepita zalewała sie łzami Catalina przytulona do córki także płakała siostry Elizondo i wszyscy płakali
Dziś żegnamy wspaniałego człowieka jakim był Martin Acevedo miał on doskonałe poczucie humoru,na każdą troske miał odpowiedź,nie bał sie niczego przygrani go Panie pod swe ręce-powiedział ksiądz
Nikt z zebranych nie mógł uwierzyć że Martina już nie ma nikt nie wyobrażał sobie życia bez niego absolutnie nikt....






Odc.504
Kilka miesięcy później...
Nadszedł dzień porodu Jimeny Oscar bardzo sie denerwował zachowywał sie tak jakby pierwszy raz zostawał ojcem.Norma miała urodzić za miesiąc.Juan pocieszał brata chociaż mu sie to nie udawało
Uspokój sie-powiedział Juan
Dopóki Jimena nie urodzi nie uspokoje sie-powiedział Oscar
Rozumiem cie,ale nie ma powodow do obaw-powiedział Juan
Od samego rana mam złe przeczucia-powiedział Oscar Ruth siedziała cicho nie chciała mówić o jej dzisiejszym śnie zakazała tez Antoniowi mówić nie chciala by jej sen sie sprawdził...
A w kawiarni siedziała Gabriela z Osvaldem ostatnio bardzo często ze sobą rozmawiali
Boje sie o Jimene-powiedziała Gabriela
Nie masz powodów-powiedział Osvaldo
Wiem,ale coś mi nie daje spokoju-powiedziała Gabriele
Zobaczysz wszystko będzie dobrze-powiedział Osvaldo
Same tragedie są w naszej rodzinie najpierw umarł mój mąż potem umarł moj ojciec na dodatek Juan jest na wózku inwalidzkim nie wspominając o innych tragediach-powiedziała Gabriela
Rozumiem ale musisz być silna nie wolno ci sie poddawać-powiedział Osvaldo
Tęsknie za ojcem nigdy nie przypuszczałam że moge go stracić chociaż wiedziałam że nie będzie żył wiecznie-powiedziała Gabriela
Don Martin miał już 80lat prędzej czy później umarłby-powiedział Osvaldo
A Alfredo wyszedł z sali porodowej...
Co z Jimeną i dzieckiem?-spytał Oscar Alfredo spojrzał na wszystkich
Co sie stało?-spytał Juan






Odc.505
No mów co z Jimeną-niecierpliwił sie Oscar
Niestety nie mam zbyt dobrych wieści-powiedział Alfredo
Co sie stalo?-wstała Norma
Coś z dzieckiem?-spytał Oscar
A może coś...coś z Jimeną?-spytała Ruth
Z dzieckiem wszystko dobrze mały ma sie dobrze-powiedział Alfredo
To chłopiec?-spytał Juan
Tak-odpowiedział Alfredo
A Jimena?Co z Jimeną?-spytał Oscar
Przykro mi Oscar,ale nie przeżyła-powiedział Alfredo ta wiadomość poruszyła wszystkich nie mogli w to uwierzyć
Boże to nie może być prawda-powiedział Oscar
Jej ciąża była zagrożona mówiłem jej o tym ale ona...-Alfredo niedokończył bo Oscar mu przerwał
Jak to zagrożona??Jimena o tym wiedziała?-spytał Oscar
Tak,ale za wszelką cene chciała urodzić-pwoiedział Alfredo
Nie mogliście jej uratować do cholery!-krzyknął zrozpaczony Oscar
Oscar...-niedokończył Franco
Dajcie mi święty spokój!!!Jimena nie mogła umrzeć tylko nie ona!!-Oscar wybiegł z korytarza był zły na cały świat miał pretensje do całego świata
Zostawie was-powiedział Alfredo odchodząc
Boże nasza siostra Saro nasza siostra-powiedzialą Norma i przytuliła Sare rozpłakały się
Najmłodsza z nas i umarła była pełna życia-powiedziała Norma
Myślałam że jeśli wam nic nie powiem mój sen sie nie sprawdzi-powiedziała Ruth
O czym ty mówisz?-spytała Sara
Snił mi sie pogrzep jakies dziecko płakało Libia tam była-powiedziała Ruth
Dlaczego nic nie powiedziałas?-spytała Norma
Myślałam że jeśli wam tego nie powiem nie stanie sie nic złego-powiedziała Ruth
I tak sie stało Jimena umarła nie ma już jej wsród nas-powiedziała łkając Sara


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ola
Debiutant



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:17, 02 Mar 2007    Temat postu:

Super telcia!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 17:31, 02 Mar 2007    Temat postu:

Dzieki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:49, 05 Mar 2007    Temat postu:

Odc.506
Oscar wyleciał ze szpitala jak na skrzydłach padało jak z cebra nie obchodziło go to byc może nic nie widział miał załzawione oczy
JIMENAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknął Oscar klekając w kałuże- Dlaczego Boże dlaczego mi ją odebrałeś.JIMENAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! WRÓC!!!!!!!!
Gabriela była załamana wiescią o śmierci córki płakała przytulona do Osvalda
Tylko nie Jimena nie moja Jimenita-mówiła Gabriela
Nic nie możemy zrobic-powiedział Franco
Gdyby Jimena nie chciala urodzic tego dziecka być moze nadal by żyła-powiedziała Sara
Bardzo pragneła tego dziecka a Bóg odebrał nam Jimene-powiedziała Gabriela- Gdzie Oscar??
Wybiegł jak szalony-powiedział Juan
Oby nic mu sie nie stało-powiedziała Gabriela
Oscar jest szalony Franco musimy go odnaleźć-powiedział Juan
Masz racje chodźmy-powiedział Franco
uważajcie na siebie-powiedziała Norma
nie martw sie-powiedział Juan i obaj ruszyli
Najpierw mój ojciec teraz Jimena Boże dlaczego ty to robisz-płakała mówiąc Gabriela
Kiedy bracia wyszli przed szpital zobaczyli Oscara siedzącego prawie leżacego w kałuży Franco pomógł Juanowi zjechać z pochylni obaj podeszli do Oscar
Oscar wstań-powiedział Juan
Straciłem ją,jej już nie ma-mówił Oscar
Wstań prosze-powiedział Juan
Nic już nie ma dla mnie sensu nie ma jej już-powiedział Oscar i spojrzał na braci- Słyszycie nie ma już jej nie ma Jimeny!!!Nie mam po co i nie mam dla kogo życ!!
Masz-powiedział Franco-Wszyscy cierpimy ale musisz być silny dziecko które urodziła Jimena nie powinno być bez rodzica,masz jeszcze Natalia Pedra i Sebastiana
Bez Jimeny nigdy nic nie będzie takie samo-powiedział Oscar i nagle przed oczami miał wszystkie szczęśliwie spędzone momenty z Jimeną były takie żywe i zarazem bolesne...





Odc.507
Kilka dni później...
I znowu wszyscy zgromadzili sie na cmentarzu Jimena została pochowana obok dziadka nie zabrakło nikogo Oscar płakał klękawszy przy jej grobie
Żegnamy dziś Jimene Elizondo-Reyes osobe pogodną życzliwą i pełną miłości spoczywaj w pokoju i w spokoju-powiedział ksiądz
Po chwili wszyscy prócz Oscara rozeszli sie Oscar klękał przy grobie ukochanej
Nigdy cie nie zapomne najdroższa przysięgam że nasze dzieci będą takie dobre jak ty Jorgito pozna cie z moich opowiadań tak samo jak Sebastian który także jest mały.Kocham cie Jimeno najbardziej na świecie-powiedział Oscar
Oscar jest załamany-powiedział Franco na boku
Jeszcze nigdy go takiego nie widziałem-powiedział Juan
Musimy przywrocić mu sens życia-powiedział Franco
Jak?Jedynym sensem jego życia była Jimena ale ona nie żyje-powiedział Juan
Musimy mu pomóc to nasz brat-powiedział Franco
Wiem,ale on nigdy nie zapomni o Jimenie-powiedział Juan
To jest pewne-powiedział Franco
Był już wieczór wszyscy spali prócz Oscara który stał przed hacjendą podjechał do niego Juan
Nie spisz?-spytał Juan
Nie moge usnąć-powiedział Oscar
A jeśli Jorge będzie płakał-powiedział Juan
Nakarmiłem go spi-powiedział Oscar
Nie mozesz byc taki załamany-powiedział Juan
Ciekawe jaki ty byś był gdyby umarła Norma!-krzyknał Oscar i poszedł wsciekły a Juan sie nie obraził bo rozumiał brata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:49, 05 Mar 2007    Temat postu:

Odc.508
Nadszedł ranek...
W gabinecie Juan i Franco rozmawiali o Oscarze
Musimy mu jakoś pomóc-powiedział Juan
W jaki sposób?-spytał Franco
Trzeba go wyciągnąć na dyskoteke albo sam już nie wiem wciągni go w swoje interesy-powiedział Juan
Spróbuje ale znasz naszego brata Oscar jest uparty a teraz tym bardziej-powiedział Franco
Wiem chodźmy do niego-powiedział Juan
Nie ma go-powiedział Franco
Jak to?Przecież jest 8 rano-powiedział Juan
Eva widziała go o piątej jak wychodził-powiedział Franco
O piątej??To nie możliwe-powiedział Juan
Możliwe-powiedział Franco
Oscar był na grobie ukochanej klękał przed nim i płakał
Musiałem przyjść tak wczesnie bo zawsze tak o tej poże sie budziłaś chciałęm być przy tobie o tej poże-powiedział Oscar-Tak bardzo mi ciebie brakuje moja czarnulko nie wiem co ja bez ciebie poczne czy wogole zycie bez ciebie ma jakiś sens.Wiem mamy dzieci one mnie jeszcze przy życiu trzymają kochanie pomóź mi nie zwariować pomóż błagam






Odc.509
W hacjendzie Reyesów panowała cisza taka jakby nikogo nie było tak jakby hacjenda była opuszczona nikt nic do nikogo nie mówił tylko przy Oscarze zachowywali sie inaczej wiedzieli jak on cierpi jak on wszystko przeżywa więc kiedy sie zjawil zaczeli rozmawiac
To dobry pomysł z tą pracą-powiedziała Sara
O Oscar dobrze że już jestes-powiedział Franco
Cos sie stało?-spytał Oscar
Mam dla ciebie propozycje-powiedział Franco
Franco nie chce słyszeć o zadnych propozycjach gdzie Juan?-spytał Oscar
W stajni ale...-Franco próbował coś powiedzieć ale Oscar mu przerwał
To pójde do niego-powiedział Oscar odchodząc
No i co ty na to?-spytał Franco
Oscar bardzo kochał Jimene musimy poczekać az sie oswoi z jej śmiercią-powiedziała Sara
A w stajni był Juan patrzał na konie odwrócił sie kiedy ujrzał Oscara
Już wróciłe-powiedział Juan
Tak,Juan chciałem cie przeprosic za wczoraj-powiedział Oscar
Nie musisz mnie przepraszać-powiedział Juan
Zbytnio sie uniosłem-powiedziaŁ Oscar
Na twoim miejscu też bym tak powiedział-odpowiedział Juan
Wiem,przepraszam-powiedział Oscar
To może porozmawiamy o tym wyzal sie to ci pomoże-powiedział Juan
Braciszku-Oscar przytulił Juana
Wiem że cierpisz-powiedział Juan
Tak bardzo za nią tesknie nie potrafie życ bez Jimeny to tak boli-mówił Oscar
Wiem,braciszku wiem-powiedział Juan
Kiedy obudziłem sie dziś w nocy szukałem jej a jej nie było-powiedział Oscar
Z czasem rany sie zagoją zobaczysz wszystko sie ułozy-powiedział Juan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Anna42
Administrator1
Administrator1



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:49, 05 Mar 2007    Temat postu:

Odc.510
Nadszedł dzień porodu Normy...
Wszyscy sie denerwowali Juan nie mógł znaleźć sobie miejsca jeździł w tą i z powrotem
Spokojnie Juan wszystko będzie dobrze-powiedział Oscar
Tak,oby-powiedział Juan
Alfredo to wspaniały lekarz napewno wszystko dobrze będzie-powiedziała Gabriela
Osvaldo odbiera poród-powiedział Juan
Osvaldo??A dlaczego nie Alfredo-powiedział Franco
Nie,nie miałem głowy by sie zapytac-powiedział Juan
I nagle wyszedł Osvaldo
I co z Normą?-spytał Juan
Wszystko wporządku masz silną zone-powiedział Alfredo
Dzięki Bogu,syn czy córka?-spytał Juan
Córka-powiedział Osvaldo
Druga córka tak sie ciesze-powiedział Juan-Moge iść do Normy i córki?
Tak-odpowiedział Osvaldo a Juan ruszył na wózku
Napewno jest wszystko wporzadku?-spytał Oscar
Tak,w jak najlepszym-powiedział Osvaldo i poszedł
Norma leżała razem z małą córeczką była szczęśliwa wjechał Juan i była najszczęśliwsza
Spójrz tylko jaka jest piękna-powiedziałą Norma
To prawda,jak sie czujesz?-spytał Juan
Dobrze,jestem troche zmęcozna ale to normalne-powiedziała Norma
Jak damy jej na imie?-spytał Juan
Jimena-odpowiedziała Norma
Więc niech będzie Jimena-odpowiedział Juan






Odc.511
Córeczka Juana i Normy dostała imie-Jimena Oscar był tym bardzo wzruszony cieszył sie że jego bratanica będzie tak miała na imie.Po kilku dniach Norma razem z córką wyszły ze szpitala mała Jimena podbiła serca wszystkich członków rodziny.Juan dostał telefon zadzwonił Osvaldo
Halo-powiedział Juan
Witaj tu Osvaldo-powiedział
A cześc cos sie stało?-spytał Juan
Jest nadzieja że znowu zaczniesz chodzic-powiedział Osvaldo
Mówisz powaznie???-spytał zaskoczony Juan
Tak,jest nadzieja-powiedział Osvaldo
Tak sie ciesze to najwspanialsza nowina-powiedział Juan
Przyjedź do szpitala opowiem ci o leczeniu-powiedział Osvaldo
Będę za 1h-powiedział Juan i automatycznym ruchem ręki odłożył słuchawke Norma weszła do pokoju
Cos sie stało?-spytała Norma
Tak dzwonił Osvaldo-powiedział Juan
I co?-spytała Norma
Jest szansa że znowu zaczne chodzic-powiedział Juan
Naprawde?To cudownie kochanie-powiedziała Norma i przytuliła męża
Jade teraz porozmawiac z nim-powiedział Juan
Pojade z tobą-powiedziała Norma
Dobrze-powiedział Juan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum WITAMY NA NASZYM FORUM Strona Główna -> Nasze telenovele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by Arthur Chen for Arthur Forum
Regulamin